Zawodnicy Asseco Arki Gdynia podróżowali niemal 2000 km, aby w leżącej w Czarnogórze Podgoricy zmierzyć się w meczu 7DAYS EuroCup z drużyną Buducnosti. Było warto, bo żółto-niebiescy po niezwykle zaciętym spotkaniu przechylili szalę zwycięstwa
na swoją stronę i wygrali całe spotkanie 62:59.
Od pierwszych minut było jasne, że gospodarze zamierzają walczyć do upadłego i gdynianom będzie w tym meczu bardzo ciężko o każdy, nawet najmniejszy punkt. Buducnost prowadziła większą cześć całego pojedynku i dopiero końcówka wyłoniła zwycięzcę.
Początek spotkania to bardzo ciężki czas dla gdynian. Swój właściwy rytm złapali jedynie wysocy Arki Devonte Upson (10 punktów, 9 zbiórek, 2 przechwyty) oraz Adam Hrycaniuk (7 punktów, 7 zbiórek) i to oni ciągnęli całą grę w tej części meczu. Dobra postawa wysokich to było jednak troszkę za mało i goście przegrali początkowe 10 minut (10:21).
Kolejna odsłona wydawała się mięć podobny start, jak końcówka poprzedniej. Arkowcy byli stremowani i nieco przygaszeni, co szczególnie powodowało problemy w ataku. Na szczęście dla żółto-niebieskich wraz z upływającymi minutami sytuacja zaczęła się poprawiać. Do akcji ofensywnych włączyli się obwodowi Josh Bostic (19 punktów, 2 zbiórki, 4 asysty, 1 przechwyt), Krzysztof Szubarga (2 punkty, 7 zbiórek, 6 asyst, 1 przechwyt) oraz Ben Emelogu (17 punktów, 9 zbiórek, 1 przechwyt) i Arka powoli rozpoczęła odrabianie strat. Na półtorej minuty do końca pierwszej połowy gdynianie, po wolnych Leytona Hammondsa (4 punkty, 2 zbiórki, 1 przechwyt), przegrywali jeszcze 35:29, ale do szatni schodzili już z minimalną różnicą 32:35.
Po odpoczynku obie strony zintensyfikowały obronę, a mecz bardzo się zaostrzył. Po stronie Asseco pod tablicami walczył Upson, trzy punkty dołożył Emelogu, a jedno oczko z wolnych Bartłomiej Wołoszyn (3 punkty, 1 zbiórka, 1 przechwyt). W trzeciej kwarcie padło w sumie 25 punktów i o losach meczu zadecydować miało ostatnie 10 minut.
Czwarta osłona to nieustanna walka o każdy skrawek parkietu. W takiej grze świetnie czuje się kapitan żółto-niebieskich. Szubarga znakomicie obsługiwał kolegów podaniami, a ci zdobywali kolejne punkty. Prym w ataku wiedli Bostic i Emelogu.
Jeszcze na 30 sekund do końca Asseco prowadziło tylko 58:56, jednak wtedy ważną zbiórkę zaliczył Szubi, a na punkty zamienił ją Bostic, który dołożył do tego dwa trafione wolne. Gdynianie nie oddali już prowadzenia i pokonali w wyjazdowym spotkaniu 7DAYS EuroCup Buducnost Podgoricę (62:59).
Mecz walki z bardzo niskim wynikiem i nieco zbyt małą skutecznością rzutową. Asseco pokazało to co ma najlepszego – waleczność i wielkie serce do gry. Teraz powrót do Polski i już w sobotę 19 października wyjazdowe starcie z wracającym po latach do Energa Basket Ligi Śląskiem Wrocław.
Buducnost VOLI Podgorica – Asseco Arka Gdynia 59:62 (21:10, 14:22, 11:15, 13:15)
Buducnost VOLI Podgorica: Martin 14, Cobbs 13, Bamforth 10, Nikolic 7, Popovic 5, Meiers 4, Ivanovic 3, Sehovic 3, Bozic 0, Ilic 0, Nikolic 0, Starovlah 0
Asseco Arka Gdynia: Bostic 19, Emelogu 17, Upson 10, Hrycaniuk 7, Hammonds 4, Wołoszyn 3, Szubarga 2, Czerlonko 0, Kamiński 0, Kaszowski 0, Wyka 0