Asseco Arka Gdynia podejmowała dziś w Gdynia Arenie w meczu Energa Basket Ligi gości z południa Polski – GTK Gliwice. Oba zespoły legitymowały się całkowicie przeciwnymi osiągnięciami. Żółto-niebiescy mieli na koncie dwie wygrane, a przyjezdni dwie porażki.
Wydawało się, że gospodarze będą faworytami tego starcia i tak było do końca pierwszej kwarty (23:14). Kolejną odsłonę przyjezdni wygrali (22:11), czwartą kwartę (31:24) i całe spotkanie (87:78).
Początek meczu w żadnym wypadku nie zapowiadał mających nastąpić później wydarzeń. Co prawda pierwsze punkty padły łupem GTK, ale bardzo szybko dwa razy odpowiedział pierwszy strzelec i najlepszy zawodnik spotkania Krzysztof Szubarga (23 punkty, 4 zbiórki, 6 asyst, 3 przechwyty) i Asseco wyszło na prowadzenie (5:4).
Gdynianie rozkręcali się z minuty na minutę. Drogę do kosza znajdowali Adam Hrycaniuk (6 punktów, 5 zbiórek, 1 asysta), Bartłomiej Wołoszyn (6 punktów, 4 zbiórki, 1 asysta) oraz świetnie dysponowany Devonte Upson (14 punktów, 3 zbiórki, 1 przechwyt). Po 10 minutach Arka wysoko prowadziła (23:14).
Sytuacja na parkiecie wydawała się opanowana przez gospodarzy. Były to jednak pozory. Goście przypomnieli sobie o obronie i dodatkowo zdecydowanie poprawili skuteczność w ataku. W drugiej kwarcie trafiali tylko Josh Bostic (11 punktów, 4 zbiórki, 6 asyst, 1 przechwyt) i Leyton Hammonds (7 punktów, 1 zbiórka, 3 asysty), co przełożyło się na punktowy deficyt Asseco i wyraźną przewagę przyjezdnych (22:11) w tej części gry. Do przerwy GTK prowadziło minimalnie (36:34) i wydawało się, że kontratak gdynian jest tylko kwestia czasu.
Stało się jednak zupełnie inaczej. Mijały kolejne minuty, a Asseco wciąż nie mogło znaleźć swojego rytmu. Szarpali Szubarga, Hrycaniuk i Upson. Kilka oczek dorzucili Dariusz Wyka (7 punktów, 6 zbiórek, 1 asysta) oraz Wojciech Czerlonko (2 punkty, 3 zbiórki, 1 asysta, 1 blok), jednak na parkiecie wciąż dało się odczuć nerwowość i brak stabilności. Trzecia kwarta zakończyła się podziałem punktów (po 20) i wszystko miało rozegrać się w ciągu ostatnich 10 minut.
Ostatnia odsłona to całkowite zdominowanie pola gry przez gości. W pierwszych minutach trafili jeszcze Bostic i Hrycaniuk, ale później osamotniony w zdobywaniu punktów pozostał już tylko kapitan żółto-niebieskich Szubarga. Gdynianie bardzo starali się odwrócić losy meczu, ale jak to często bywa, im zacieklej walczyli, tym gorsze były tego rezultaty. W poczynania Arki raz po raz wdzierał się chaos i to właśnie on nie pozwalał gospodarzom na skuteczne zatrzymanie gości. Asseco już do końca meczu nie weszło na właściwe tory i przegrało w Gdynia Arenie z GTK Gliwice (78:87).
Wygraliśmy tablicę, zagraliśmy zespołowo (21 asyst), ale wydaje się, że podeszliśmy do rywala ze zbyt dużą dozą pewności siebie i taka postawa razem z 21 stratami doprowadziła nas do porażki.
Teraz chwila przerwy od spotkań w Gdyni, bowiem czeka nas seria czterech meczów wyjazdowych. Pierwszy już w środę 16 października, kiedy to żółto-niebiescy zmierzą się o godzinie 18:45 z ekipą Budocnosti Podgorica w meczu 7DAYS EuroCup.
Asseco Arka Gdynia – GTK Gliwice 78:87 (23:14, 11:22, 20:20, 24:31)
Asseco Arka Gdynia: Szubarga 23, Upson 14, Bostic 11, Hammonds 7, Wyka 7, Hrycaniuk 6, Wołoszyn 6, Czerlonko 2, Malczyk 2, Emelogu 0, Kamiński 0, Kaszowski 0
GTK Gliwice: Henson 19, Słupiński 18, Tabb 14, Mijović 11, Mondy 9, Szlachetka 8, Furstinger 6, Diduszko 2, Hałas 0, Radoń 0, Radwański 0, Wąsik 0