W polskich domach króluje świąteczna atmosfera, rodzinne spotkania i smażony karp, ale Energa Basket Liga nie odpoczywa. Już w czwartek 26 grudnia o godzinie 17:30 Asseco Arka Gdynia uda się do Włocławka, aby tam zmierzyć się z Mistrzem Polski
– Anwilem.
Obie ekipy w obecnym sezonie dzieliły obowiązki pomiędzy krajowe parkiety, a rozgrywki w Europie i obu przytrafiały się z tego powodu słabsze spotkania w PLK. Zarówno Anwil, jak i Arka notują identyczny bilans 9 wygranych oraz 4 porażek i zajmują odpowiednio 4 i 5 miejsce w tabeli.
„Rottweilery” prowadzone przez Chorwata legitymującego się polskim paszportem Igora Milicica w ostatnio rozegranych spotkaniach uległy 71:96 rewelacyjnemu Startowi Lublin, aby następnie wygrać wysoko 110:82 z King Szczecin i minimalnie 98:96 z BM Slam Stal Ostrów Wlkp.
W tym czasie żółto-niebiescy kierowani przez trenera Przemysława Frasunkiewicza również pokonali „Królów” 83:82, wcześniej odprawiając z kwitkiem MKS Dąbrowę Górniczą 95:68 i na wyjeździe HydroTruck Radom 85:68.
Anwil to uznana marka w polskiej koszykówce. Włocławianie prezentują wysoki poziom sportowy oraz głębię składu. Jedynym problemem może być dla nich fakt, że cały czas dzielą siły pomiędzy PLK i Ligę Mistrzów, natomiast gdynianie zakończyli już swój udział w 7DAYS EuroCup i mogą skupić się tylko na walce Energa Basket Lidze.
Podobnie jak w większości polskich drużyn, trzon ofensywy gospodarzy stanowią zawodnicy zagraniczni. Zdecydowanym liderem jest amerykański rzucający obrońca Ricky Ledo (16.8 punktu, 4.5 zbiórki, 4.4 asysty, 2.1 przechwytu), a zaraz za nim znajdują się środkowy Shawn Jones (12.2 punktu, 6.0 zbiórki), dobrze znany z ligowych parkietów Chase Simon (12.9 punktu, 2.1 zbiórki, 1.6 asysty, 1.2 przechwytu), czy rozgrywający Tony Wroten (11.8 punktu, 3.0 zbiórki, 6.6 asysty, 1.7 przechwytu). Pierwszą piątkę atakujących zamyka jedyny nie Amerykanin w tym zestawieniu, łotewski silny skrzydłowy Rolands Freimanis (11.5 punktu, 4.4 zbiórki, 1.5 asysty), a jedynym Polakiem przebywającym na boisku więcej niż 20 minut jest nasz reprezentacyjny skrzydłowy Michał Sokołowski (9.8 punktu, 3.9 zbiórki, 1.8 asysty, 1.2 przechwytu).
Po początkowych problemach ze stabilizacją formy Anwil prezentuje bardzo ofensywny styl gry. Gospodarze zdobywają średnio prawie 10 oczek więcej niż Asseco (96.1 do 87.2) i robią to na bardzo wysokiej skuteczności, dodatkowo dobrze zastawiają pomalowane i notują dużo przechwytów (9.08).
Zapowiada się ciekawy drugi dzień Świąt, stojący pod znakiem koszykarskich emocji na najwyższym poziomie. Trzymajmy kciuki, dopingujmy żółto-niebieskich, a dla chcących oderwać się od makowców, karpia i zrazów transmisja w Polsat Sport 26 grudnia od godziny 17:30. Jesteśmy Asseco!