Żółto-niebiescy od początku sezonu rozkręcają się w błyskawicznym tempie i z meczu na mecz prezentują się coraz dojrzalej. Asseco Arce Gdynia dobrze idzie zarówno na krajowych, jak i europejskich parkietach.
Dzisiejszego popołudnia gdynianie stanęli naprzeciw Startu Lublin i trzeba otwarcie powiedzieć, że nie dali rywalom żadnych szans wysoko wygrywając 95:66.
Od początku spotkania goście znad morza wypracowali widoczną przewagę i z minuty na minutę powiększali ją coraz bardziej. W czwartej sekundzie meczu wynik otworzył pierwszy strzelec Asseco Josh Bostic (18 punktów, 3 zbiórki, 1 asysta, 1 przechwyt), a zaraz po nim do akcji wkroczyli wysocy Adam Hrycaniuk (9 punktów, 5 zbiórek, 3 asysty), Dariusz Wyka (8 punktów, 4 zbiórki, 1 asysta, 2 przechwyty, 1 blok) oraz Leyton Hammonds (10 punktów, 3 zbiórki, 1 asysta). Arka opanowała parkiet i zepchnęła lublinian do defensywy. Poczynaniami żółto-niebieskich świetnie kierował kapitan zespołu i pierwszy rozgrywający Krzysztof Szubarga (6 punktów, 7 zbiórek, 6 asysta). Gdynianie byli skuteczni i dobrze bronili, dzięki czemu pierwszą kwartę zakończyli wysoką przewagą (27:11).
Kolejna odsłona to próba podźwignięcia się Startu. Gdynianie nieco się przyczaili, ale cały czas kontrolowali wynik i nie pozwalali gospodarzom na zbytnie zbliżenie się do siebie. O swoim talencie do trójek przypomniał Wyka, a w ataku dołączyli do niego Ben Emelogu (6 punktów, 2 zbiórki, 1 asysta) oraz notujący świetny występ i walczący, jak lew Bartłomiej Wołoszyn (12 punktów, 2 zbiórki, 4 asysty, 1 przechwyt). Drugie 10 minut Arka przegrała minimalnie (19:18), ale po pierwszej połowie gdynianie cały czas prowadzili wysoko (45:30).
Początek trzeciej kwarty to popisowa gra Bostica. Amerykański strzelec w dwie minuty zdobył 9 punktów i powiększył przewagę żółto-niebieskich do 55:32. Swoje trzy oczka dołożył Armani Moore (3 punkty, 6 zbiórek, 3 asysty, 1 przechwyt), cały czas lublinian nękał Wołoszyn, raz po raz drogę do kosza gospodarzy znajdował Hrycaniuk, a całym interesem niepodzielnie rządził Szubarga.
Końcowe 10 minut to bezlitosne wykorzystywanie słabości Startu przez przyjezdnych z Gdyni. Trener Przemysław Frasunkiewicz dał szansę pokazania się Grzegorzowi Kamińskiemu (8 punktów, 1 zbiórka, 3 asysty, 1 przechwyt) oraz Wojciechowi Czerlonko (5 punktów, 3 asysty, 1 przechwyt) i trzeba przyznać, że obaj z niej skwapliwie skorzystali. Do dorobku zespołu punkty dorzucili również Marcin Malczyk (3 punkty, 1 zbiórka, 1 asysta) oraz Devonte Upson (7 punktów, 3 zbiórki, 2 asysty). Losy meczu były już przesądzone i Asseco Arka Gdynia wysoko pokonała w wyjazdowym meczu Energa Basket Ligi Start Lublin (95:66).
Wydaje się, że gospodarze nie unieśli presji i dali się zdominować bardzo dobrze dysponowanym i grającym zespołową koszykówkę Gdynianom. Zwycięstwo cieszy, cieszy również dobra forma kluczowych graczy żółto-niebieskich, tym bardziej, że już w środę 30 października o godzinie 20:00 trudny sprawdzian w Gdynia Arenie i turecki Galatasaray Istambul.
TBV Start Lublin – Asseco Arka Gdynia 66:95 (11:27, 19:18, 16:26, 20:24)
TBV Start Lublin : Laksa 14, Carter 12, Dziemba 12, Lemar 10, Taylor 9, Jarecki 4, Szymański 3, Borowski 2, Gospodarek 0, Jeszke 0, Pelczar 0
Asseco Arka Gdynia: Bostic 18, Wołoszyn 12, Hammonds 10, Hrycaniuk 9, Kamiński 8, Wyka 8, Upson 7, Emelogu 6, Szubarga 6, Czerlonko 5, Malczyk 3, Moore 3