Wtorek 5 listopada nie był szczęśliwy dla zawodników Asseco Arki Gdynia. Żółto-niebiescy podejmowali w Gdynia Arenie w meczu 7DAYS EuroCup gości z Oldenburga – EWE Baskets i pomimo prowadzenia w trzeciej kwarcie 10 punktami przegrali
całe spotkanie 61:73.
Od początku spotkania przyjezdni postawili gdynianom ciężkie warunki. EWE bardzo chciało zamazać porażkę odniesioną we własnej hali 74:78 i nieustannie atakowało kosz gospodarzy. Pierwsze punkty dla Asseco zdobył kapitan gdynian Krzysztof Szubarga (19 punktów, 2 zbiórki, 3 asysty) i to on do spółki z Bartłomiejem Wołoszynem (9 punktów, 4 zbiórki, 1 przechwyt) ciągnęli wynik w pierwszej połowie. Przyjezdni przeważali i na nieco ponad dwie minuty do końca prowadzili 16:8. Celny osobisty Josha Bostica (7 punktów, 1 zbiórka, 2 asysty) i punkty Devonte Upsona (5 punktów, 5 zbiórek) nie zdały się na wiele i pierwsze 10 minut EWE zakończyło prowadzeniem 20:12.
Początek drugiej kwarty to ciągle przewaga gości, jednak z minuty na minutę gdynianie odzyskiwali wiarę w zmianę wyniku i punkt po punkcie odrabiali straty. Podobnie, jak na początku, najbardziej aktywni byli Wołoszyn i Szubarga, ale swoje punkty dołożył również Armani Moore (6 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty, 1 przechwyt, 1 blok). Celne trafienie Dariusza Wyki (3 punkty, 2 zbiórki) na 30 sekund przed przerwą doprowadziło do remisu 32:32
Po odpoczynku i powrocie na parkiet Asseco poszło za ciosem. Gdynianie skutecznie atakowali, a goście nie mogli znaleźć na to właściwej odpowiedzi. Na boisku ciągle brylował Szubarga, a raz za razem dołączali do niego Bostic, Leyton Hammonds (4 punkty, 5 zbiórek, 1 przechwyt), czy Ben Emelogu (7 punktów, 1 zbiórka, 1 asysta). W 26 minucie po celnym wolnym Moore’a Arka wyszła na najwyższą (10 punktów) przewagę 47:37 i wydawało się, że żółto-niebiescy śmiało kroczą po kolejne pucharowe zwycięstwo. Jak się jednak okazało, był to punkt zwrotny meczu. Przyjezdni obudzili się z letargu i mocno zaatakowali, z kolei po przeciwnej stronie gdynianie straszliwie osłabli. Przewaga Asseco topniała z minuty na minutę. Problemy wisiały w powietrzu, choć przed ostatnią osłoną Arka prowadziła jeszcze 55:47.
Czwarta kwarta to całkowita zapaść żółto-niebieskich. Pierwsze punkty dla Arki padły dopiero na nieco ponad 2 minuty do końca i zdobył je Bostic z rzutów wolnych. W tym samym czasie EWE odrobiło wszystkie straty (56:55 w 33 minucie) i szybko wypracowało solidną przewagę. Próby zmiany wyniku podejmowali jeszcze Szubarga i Hammonds, ale był to już tylko łabędzi śpiew i Asseco Arka Gdynia przegrywa w Gdynia Arenie z EWE Baskets Oldenburg 61:73.
Mecz obfitujący w bardzo fizyczną grę (Wołoszyn kończył zawody z opatrunkiem na głowie), z ogromną fluktuacją intensywności. Arka zagrała mało zespołowo (10 asyst) i zdecydowanie przegrała deski (35 do 43). Skuteczni i aktywni Szubarga oraz Wołoszyn to nieco za mało na wygraną w pucharach.
Cóż, szkoda utraconej szansy, ale taki jest sport i teraz najważniejszy jest kolejny mecz, a ten już w piątek 8 listopada na bardzo ciężkim terenie w Toruniu.
Asseco Arka Gdynia – EWE Baskets Oldenburg 61:73 (12:20, 20:12, 23:15, 6:26)
Asseco Arka Gdynia: Szubarga 19, Wołoszyn 9, Bostic 7, Emelogu 7, Moore 6, Upson 5, Hammonds 4, Wyka 3, Hrycaniuk 1, Czerlonko 0, Kamiński 0, Malczyk 0
EWE Baskets Oldenburg: Sears 16, Boothe 12, Mahalbasic 12, Hobbs 8, Larson 8, Blakes 6, Mcclain 3, Schwethelm 3, Tadda 3, Paulding 2, Hollatz 0, Kessen 0