Asseco Arka Gdynia jechała do hiszpańskiej Malagi, aby w meczu 7DAYS EuroCup przeciwko Unicaji spróbować przerwać serię porażek albo chociaż pokazać na parkiecie walkę i zaangażowanie. Nie udało się ani jedno, ani drugie.
Gdynianie wyglądali, jak maratończycy po biegu, grali bardzo indywidualnie i w żaden sposób nie potrafili sprostać obronie rywala.
Wynik dla żółto-niebieskich otworzył Leyton Hammonds (12 punktów, 1 zbiórka, 1 przechwyt). Pierwsze minuty meczu nie zapowiadały jeszcze słabej postawy Asseco i do 8 minuty spotkanie wyglądało na całkiem wyrównane. Do Hammondsa dołączył pierwszy strzelec Arki Devonte Upson (15 punktów, 4 zbiórki, 1 asysta, 1 blok), a trzy punkty dołożył Krzysztof Szubarga (4 punkty, 7 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty). W 7 minucie Asseco prowadziło 12:11. Niestety był to punkt zwrotny meczu. Do końca pierwszej odsłony gdynianie zdołali zdobyć jeszcze tylko 5 oczek po wolnych Upsona, Adama Hrycaniuka (5 punktów, 2 zbiórki, 2 asysty) oraz Armaniego Moore’a (3 punkty, 3 zbiórki, 1 przechwyt) i celnym trafieniu z gry Hammondsa, natomiast gospodarze powiększyli swój dorobek aż o 11 punktów i wygrali tę część meczu (22:14).
Druga kwarta nie zmieniła sytuacji na parkiecie. Gdynianie z trudem wychodzili na pozycje i zwykle rzucali przez ręce obrońców. Pierwsze punkty w tej części zdobył dopiero po 5 minutach Upson i padły one z rzutów wolnych. Żółto-niebiescy męczyli się niemiłosiernie. Trafienie za dwa i celny osobisty dołożył Josh Bostic (7 punktów, 2 zbiórki, 2 asysty, 2 przechwyty), ale było to ciągle za mało. Asseco odbijało się od obrony Unicaji i nie umiało znaleźć drogi do kosza Hiszpanów. Na przerwę gospodarze schodzili ze znaczną przewagą (44:31).
Tliła się nadzieja, że odpoczynek pozwoli żółto-niebieskim podnieść się nieco i powalczyć, jednak było to złudzenie. Co prawda kilka punktów zdobyli Bostic, Upson oraz Hammnods, ale wszystkie one padły po indywidualnych zagraniach i chwilowych zrywach. Malaga nieco odpuściła i wpadła w niewielkie rozkojarzenie. Po obu stronach parkietu mnożyły się szalone akcje i straty. Trzecią kwartę (18:17) wygrało Asseco, ale gospodarze ciągle prowadzili bardzo wysoko (63:49).
Ostatnie 10 minut to z obu stron gra praktycznie bez obrony. Gdynianie wydawali się być całkowicie załamani i poza meczem. Na osłodę celną trójkę odpalił nasz uzdolniony młodzieżowiec Grzegorz Kamiński (3 punkty, 1 zbiórka, 1 przechwyt), jednak był to już koniec. Asseco Arka Gdynia przegrywa w Maladze z Unicają 91:69.
Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy, ale chyba nie aż tak słabej postawy żółto-niebieskich. Zdecydowanie przegrana deska 43 do 32 oraz 14 strat boli, szczególnie że Hiszpanie specjalnie nie zachwycili (tylko niecałe 27% za 3 punkty) i również 11 strat.
Potrzebna jest szybka analiza i terapia odbudowująca, bo już w niedzielę 17 listopada zawita do Gdynia Areny Legia Warszawa. Czekamy, trzymamy kciuki i zawsze jesteśmy Asseco.
Unicaja Malaga – Asseco Arka Gdynia 91:69 (22:16, 24:15, 17:18, 28:20)
Unicaja Malaga: Toupane 13, Avramovic 12, Thompson 12, Waczynski 10, Adams 7, Gerun 7, Guerrero 7, Suarez 7, Diaz 6, Ejim 6, Elegar 4, Stilma 0
Asseco Arka Gdynia: Upson 15, Hammonds 12, Bostic 7, Emelogu 6, Wołoszyn 6, Hrycaniuk 5, Wyka 5, Szubarga 4, Czerlonko 3, Kamiński 3, Moore 3