Na Kociewie w jednym celu

Opublikowano: 12 grudnia 2020

Rundę rewanżową koszykarze Asseco Arki rozpoczynają od wyjazdowych derbów Pomorza z Polpharmą Starogard Gdański. W drugiej części rozgrywek nasz cel pozostaje niezmienny – zwycięstwa.


Za nami pierwsza połowa sezonu zasadniczego Energa Basket Ligi. W 15 dotychczasowo rozegranych spotkaniach żółto-niebiescy zanotowali niezły bilans 7-8, po drodze zaskakując, m.in. Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp czy Trefl Sopot. Nasi najbliżsi rywale nie mieli takiego szczęścia i na dzień dzisiejszy okupują ostatnie miejsce w tabeli z zaledwie dwoma wygranymi. Starogardzianie, którzy pierwszy triumf odnieśli już we wrześniu (85:77 w Radomiu), nie potrafili zwyciężyć przez następne 80 dni. Aż do minionej kolejki, gdy zawodnicy z Kociewia – również na wyjeździe – niespodziewanie ograli Anwil Włocławek (96:89). Fatalna passa niemal trzech miesięcy bez wygranej miała swoje skutki też na ławce trenerskiej – Marka Łukomskiego zastąpił debiutujący w roli pierwszego szkoleniowca Robert Skibniewski. Podobnie jak w przypadku PGE Spójni Stargard, wystąpił popularny „efekt nowej miotły”, choć zadziałał on z pewnym opóźnieniem.

Bardzo trudny do upilnowania w szeregach Polpharmy jest Trevon Allen. Amerykanin przebojem wdarł się do czołówki najczęściej punktujących graczy w lidze, rzucając ich aż 17.8 na mecz. Dokłada do tego też 4.7 zbiórki i 2.5 asysty. Piłkę w swoje ręce często bierze rozgrywający James Washington (12.7 pkt, 7.5 asysty, 1.5 przechwytu), dla którego ten sezon jest pod wieloma względami najlepszy odkąd występuje on na polskich parkietach. Urodzony w Wigilię 32-latek jest drugi w klasyfikacji asyst na spotkanie, a na placu gry spędza średnio niemal 34 minuty. Dużo do poczynań Kociewskich Diabłów wniósł sprowadzony z Izraela podkoszowy Joe Furstinger (12.4 pkt, 5.1 zbiórki), który z gry rzuca na fenomenalnej, 60-procentowej skuteczności. Jego zmiennikiem jest skoczny Nigeryjczyk Peter Olisemeka (10.7 pkt, 6.9 zbiórki, 1.5 przechwytu), z kolei pod nieobecność Jacka Jareckiego na wielu pozycjach w zespole Roberta Skibniewskiego gra Steven Haney (14.7 pkt, 3.7 zbiórki). Z dystansu celnie przymierzyć potrafi Grzegorz Surmacz czy znany w Gdyni Sebastian Kowalczyk.

Po zmianie trenera przeciwników cechuje dość duża wymienność pozycji i częste obniżanie składu. We wspomnianym starciu z Anwilem wiele minut jako silny skrzydłowy rozegrał Haney, mimo że mierzy „tylko” 195 cm wzrostu. Starogardzianie szybko przechodzą z obrony do ataku, w wyniku czego mecze z ich udziałem zazwyczaj kończą się wysokimi wynikami. Tak też było w pierwszym, październikowym starciu. Wówczas udało nam się wygrać 92:90. A jak będzie w najbliższy poniedziałek?

Transmisję prosto z hali im. Andrzeja Grubby przeprowadzi Polsat Sport Extra. Jej początek o godz. 17:35. Zachęcamy do oglądania i wspierania naszej drużyny!