W ostatnim październikowym spotkaniu w ramach Energa Basket Ligi koszykarze Asseco Arki ulegli we własnej hali Enea Astorii Bydgoszcz 75:78. Fenomenalnie w szeregach gości spisał się Corey Sanders, zdobywca aż 30 punktów.
Oba kluby przystąpiły do meczu w niepełnych składach. W barwach żółto-niebieskich nieobecny był kapitan Krzystof Szubarga. Popularny „Szubi” to motor napędowy Asseco Arki, dlatego jego brak stanowił spore osłabienie. Z drugiej – bydgoskiej – strony zabrakło dwóch istotnych postaci – Litwina Pauliusa Dambrauskasa i Michała Chylińskiego. Z absencją swoich filarów lepiej poradzili sobie koszykarze „Asty”.
Pierwsze minuty upłynęły pod dyktando naszych koszykarzy, którzy za sprawą skutecznie egzekwowanych rzutów osobistych szybko odskoczyli. W kolejnych fragmentach mądrze kontrolowali korzystny wynik, dzięki czemu inaugurującą odsłonę wygrali 20:15.
Obraz gry w drugiej kwarcie uległ zmianie. W szeregach przyjezdnych rozkręcił się duet rozgrywających: Marcin Nowakowski oraz Corey Sanders. Ich świetna dyspozycja pozwoliła gościom doprowadzić do remisu na nieco ponad 3 minuty przed zakończeniem pierwszej połowy. Na tym podopieczni Artura Gronka nie poprzestali i po chwili, po „trójce” Tomislava Gabricia, objęli minimalne prowadzenie. Ostatnie słowo w tej kwarcie należało jednak do Przemysława Żołnierewicza, który akcją 2+1 dał gdynianom prowadzenie 39:37. I przy takiej właśnie różnicy zawodnicy zeszli z parkietu na przerwę.
Na premierowe trafienie po wznowieniu meczu musieliśmy poczekać ponad 150 sekund, kiedy z linii rzutów wolnych przymierzył Adam Hrycaniuk. Decydująca ćwiartka zwiastowała ogromne emocje, bo przed jej rozpoczęciem obie drużyny dzieliły zaledwie trzy „oczka” (50:53).
Niestety, tym razem to nasi rywale wykazywali się boiskowym wyrachowaniem i inteligencją. Nie do zatrzymania nadal był Sanders, który w swoim stylu dokładał kolejne trafienia. Gwoździem do gdyńskiej trumny okazała się jego celna próba zza łuku tuż sprzed nosa Filipa Dylewicza (69:75). I choć jeszcze zdołaliśmy zbliżyć się do bydgoszczan na odległość dwóch punktów, to ostatecznie przyjezdni nie dali sobie wyrwać wygranej. Asseco Arka uległa Enea Astorii Bydgoszcz 75:78.
Asseco Arka Gdynia – Enea Astoria Bydgoszcz 75:78 (20:15, 19:22, 11:16, 25:25)
Asseco Arka Gdynia: Żołnierewicz 20, Hrycaniuk 14, Wadowski 12, Dylewicz 11, Wołoszyn 8, Czerlonko 7, Witliński 3, Kaszowski 0, Malczyk 0, Marcinkowski 0, Pluta 0, Szubarga 0
Enea Astoria Bydgoszcz: Sanders 30, Nowakowski 16, Gabrić 11, Frąckiewicz 10, Loncar 5, Aleksandrowicz 3, Nizioł 3, Chyliński 0, Dambrauskas 0, Krasuski 0, Szyttenholm 0