Na zakończenie przerwy świątecznej Asseco Arka Gdynia pewnie pokonała na własnym parkiecie mocno osłabioną Polpharmę Starogard Gdański. W meczu ze Spójnią Stargard żółto-niebiescy mieli pójść za ciosem i sięgnąć po kolejną wygraną.
Stało się zupełnie inaczej i to goście sprawili sporą niespodziankę, ogrywając po bardzo dobrym spotkaniu Arkę 97:82.
Najlepszym punktującym meczu był obrońca Asseco Josh Bostic (28 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty), natomiast Spójnia miała aż dwóch graczy z dorobkiem powyżej 20 oczek, w tym polskiego skrzydłowego Mateusza Kostrzewskiego (21).
Pierwsza kwarta w żaden sposób nie zapowiadała mającego nastąpić, tak niekorzystnego dla gdynian, rozwoju wypadków. Wynik otworzył celną trójką Bostic i to on wraz z Leytonem Hammondsem (10 punktów, 7 zbiórek, 2 asysty, 2 przechwyty) byli najbardziej aktywni w tej części spotkania. Po pięciu minutach i trzech punktach zdobytych przez Hammondsa Arka wygrywała 14:5, a zamykające kwartę trafienie zza łuku Phila Greenea IV (14 punktów, 1 zbiórka, 2 asysty, 1 przechwyt) ustaliło wynik na 21:13 dla gdynian.
Udany początek nieco uśpił żółto-niebieskich, a mocno zmotywował przyjezdnych. Spójnia zaatakowała i z minuty na minutę zaczęła niwelować stratę do Asseco. Zza łuku trafiali Bostic i Ben Emelogu (8 punktów, 2 zbiórki, 1 asysta, 1 przechwyt), pod tablicami walczyli Hammonds oraz Devonte Upson (11 punktów, 4 zbiórki), ale były to zrywy przeplatane długimi chwilami niemocy. Po przeciwnej stronie stargardzianie zaskakiwali dobrą organizacją gry i żelazną konsekwencją. W 17 minucie goście objęli prowadzenie 35:34 i zaczęli podejmować próby ucieczki gospodarzom z wynikiem. Udało się to im na tyle, że pierwszą połowę zakończyli 8 punktami przewagi i wynikiem 49:41. Bilans obu zespołów w drugiej kwarcie wynosił 36:20 na korzyść przyjezdnych.
Kolejna odsłona to delikatna fluktuacja sytuacji na parkiecie, jednak oscylująca dookoła 5 punktów przewagi Spójni. Tablicę gości uparcie atakował Bostic, kilka punktów dołożyli Bartłomiej Wołoszyn (5 punktów, 1 zbiórka, 3 asysty) i Krzysztof Szubarga (6 punktów, 6 asyst, 1 przechwyt), ale gra gdynian cały czas była bardzo szarpana i nierówna. Taka strategia Arki nie mogła zagrozić prowadzeniu gości, którzy co prawda trzecią kwartę zremisowali 19:19, ale przed ostatnią częścią meczu nadal prowadzili 68:60.
Końcowe 10 minut to bardzo rozważna i dojrzała gra stargardzian, którym w żaden sposób nie byli w stanie zagrozić żółto-niebiescy. Cały czas punktowali Bostic, Emelogu, Hammonds oraz Szubarga i Wołoszyn, ale na każde trafienie Arki punktami odpowiadała Spójnia nie pozwalając rozkręcić się gospodarzom. W połowie 4 kwarty Asseco wyraźnie opadło z sił, co skutecznie wykorzystali goście, najpierw przekraczając granicę 10 punktów przewagi, potem podchodząc prawie do granicy 20 oczek, aby zakończyć całe starcie wygraną 97:82.
Dużo strat Arki (14), brak odpowiedniego zabezpieczenia pomalowanego, 9 punktów drugiej szansy Spójni oraz kosmiczny procent celności trafień za 3 tych ostatnich to prawdopodobnie główne przyczyny dzisiejszej porażki żółto-niebieskich. Przed nami 9 dni przerwy i czas na opracowanie planu poprawy sytuacji, a już w niedzielę 19 stycznia wyjazd do Sopotu oraz przez wielu oczekiwane z utęsknieniem derby!
Asseco Arka Gdynia – PGE Spójnia Stargard 82:97 (21:13, 20:36, 19:19, 22:29)
Asseco Arka Gdynia: Bostic 28, Greene 14, Upson 11, Hammonds 10, Emelogu 8, Szubarga 6, Wołoszyn 5, Czerlonko 0, Hrycaniuk 0, Kamiński 0, Malczyk 0, Wyka 0
PGE Spójnia Stargard: Cowels 25, Kostrzewski 21, De 16, Śnieg 12, Gintvainis 11, Młynarski 10, Brenk 2, Bochno 0, Huk 0, Korolczuk 0, Olisemeka 0