Gdyński pociąg ekspresowy uciekł kolejnemu rywalowi! Nasi koszykarze nie zwolnili tempa, odnieśli czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach, pokonując we własnej hali MKS Dąbrowa Górnicza 81:80. Tym razem na sukces złożyło się przede wszystkim 20
oczek Bartłomieja Wołoszyna, double-double Jacobi Boykinsa, a także fantastyczna skuteczność obchodzącego urodziny Adriana Boguckiego. Gratulacje drużyno!
Czwarty i ostatni mecz żółto-niebieskich w ciągu ostatnich dwóch tygodni miał miejsce w Gdynia Arenie. Do naszej hali przybył 15. w tabeli MKS Dąbrowa Górnicza, wzmocniony brazylijskim młodzieżowcem Caio Pacheco. 22-letni rzucający obrońca to pierwszy reprezentant Brazylii w historii Polskiej Ligi Koszykówki.
Wynik błyskawicznie z bliskiej odległości otworzył Josip Sobin. Chorwacki podkoszowy gości nie dość, że trafił, był dodatkowo faulowany przed Dominika Wilczka. Jego wyczyn po chwili przebył Adam Brenk, który popisał się akcją czteropunktową po trójce z przewinieniem. To podrażniło zawodników Miloša Mitrovicia, a w szczególności Bartłomieja Wołoszyna. Nasz kapitan rzucił osiem punktów z rzędu, czym wyrównał wynik na 12:12. Warto dodać, że wówczas minęły dopiero 4 minuty gry. Nasi przeciwnicy nie składali broni i w następnych fragmentach znów odskoczyli. Dwa rzuty zza łuku zaaplikował nam Marble, a swoje premierowe dwa oczka w naszej lidze zdobył Pacheco. Po 10 minutach przegrywaliśmy 19:26.
Trochę nam to zajęło, ale w drugim rozdaniu wreszcie zaczęliśmy regularniej wykorzystywać swoje przewagi. Zwłaszcza pod samym koszem, gdzie królował Adam Hrycaniuk. Gdy popularny „Bestia” wyrwał zbiórkę Jakubowi Motylewskiemu, a następnie umieścił piłkę w koszu z faulem, objęliśmy prowadzenie 31:29. Pięć oczek z rzędu dorzucił Wilczek, dwa Jacobi Boykins, ale dąbrowianie trzymali się blisko za sprawą Amerykanów – Marble’a oraz Michaela Lewisa. I to oni zeszli na przerwę, prowadząc minimalnie 40:39.
Sądząc po minach naszych koszykarzy podczas rozgrzewki przed trzecią kwartą, przemowa motywacyjna Miloša Mitrovicia (do której zapewne podłączył się jego asystent Krzysztof Szubarga) musiała być ostra. Jednak, co najważniejsze, podziałała na jego podopiecznych pozytywnie. Pierwsze 4 minuty to ich bezdyskusyjna dominacja, trójki Jacobiego, „Wołka” i Dominika, a także zdyscyplinowana defensywa. Dopiero po naszym runie 10:0 dąbrowianie wyszli chwilowo z letargu i zdobyli punkty. Stroną przeważającą wciąż pozostawali jednak żółto-niebiescy. Przypomniał o sobie Wołoszyn, fizyczne pojedynki z Milivoje Mijoviciem wygrywał dzisiejszy solenizant Adrian Bogucki (wszystkiego najlepszego!), a zawodnicy z Gdyni wreszcie zaprezentowali to, do czego przyzwyczaili kibiców w zeszłych tygodniach. Nasza przewaga przed decydującą kwartą wynosiła 12 punktów – 60:48.
Niestety, wysoka intensywność i natłok spotkań w ostatnim czasie odcisnęła swe piętno na postawie gdynian na starcie decydującej ćwiartki. Co ciekawe, drugi celny rzut z dystansu z faulem zapisał na swoim koncie Brenk. Rywale zerwali się w pogoń, lecz zanim zrobiło się naprawdę gorąco (64:59), zachowaliśmy trzeźwość umysłu. Nie do zatrzymania nadal był w „pomalowanym” Bogucki. Nasz wieżowiec czyścił obie tablice, zaciekle bronił i seryjnie punktował w swoim stylu. Oprócz tego dobrą zmianę dał Anthony Durham, jego dwie zakończone trafieniami akcje utrzymały nasze prowadzenie. Drużyna przeciwna wyraźnie opadła z sił – nawet znakomicie dysponowany na obwodzie Brenk pod koniec meczu oddał kompletnie nieudany rzut z czystej pozycji. Piłka nie doleciała nawet do obręczy.
Nie ustrzegliśmy się błędów, przez co końcowy wynik jest znacznie bardziej dramatyczny niż w rzeczywistości, ale ostatecznie mecz zakończył się naszą wygraną 81:80. Podopieczni trenera Miloša Mitrovicia odnieśli czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach i kontynuują marsz w górę ligowej tabeli. Teraz przed nami przerwa reprezentacyjna. Do rywalizacji w EBL powrócimy 2 grudnia, potyczką w Gdynia Arenie z Eneą BC Zastalem Zielona Góra. Już teraz zapraszamy na to spotkanie!
Asseco Arka Gdynia – MKS Dąbrowa Górnicza 81:80 (19:26, 20:14, 21:8, 21:32)
Asseco Arka Gdynia: Wołoszyn 20, Boykins 18, Bogucki 11, Durham II 9, Wilczek 9, Hrycaniuk 7, Musić 5, Dylewicz 2, Lis 0, Perzanowski 0, Tomaszewski 0
MKS Dąbrowa Górnicza: Lewis 21, Brenk 13, Marble 13, Nowakowski 12, Sobin 11, Małgorzaciak 3, Piechowicz 3, Mijović 2, Pacheco 2, Czujkowski 0, Dziedzic 0, Motylewski 0