Po dwóch wyjazdach nasi koszykarze powrócili do Gdyni, gdzie w nadchodzącą sobotę staną naprzeciw wicelidera ligowej tabeli – Legii Warszawa. Czy uda nam się odnieść pierwszy triumf w nowym roku?
Prowadzeni przez Wojciecha Kamińskiego „Wojskowi” to jedna z największych rewelacji Energa Basket Ligi. W połowie rundy zasadniczej ich bilans wyglądał imponująco – 12-3 – choć przed sezonem mało kto wymieniał Legię w kontekście walki o medale. Obecnie warszawianie, mimo że w ostatnim czasie złapali lekką zadyszkę, znajdują się za plecami jedynie mistrza Polski Enea Zastalu BC Zielona Góra. Warto jednak zaznaczyć, że zespół stracił swoje najważniejsze ogniwa – Amerykanina Justina Bibbinsa (18.5 pkt, 7 asyst) oraz kadrowicza Michała Sokołowskiego (12.2 pkt, 6 zbiórek, 1 przechwyt). Obaj zostali wykupieni przez zespoły z Francji. Bez dwóch zdań odbiło się to na wynikach.
Na nieobecności Bibbinsa zyskał Jamel Morris (17.1 pkt, 3.3 zbiórki). 28-latek niespodziewanie wyrósł na jednego z najskuteczniejszych strzelców w lidze. Wystąpił w 21 meczach i tylko dwukrotnie zdobył mniej niż 10 „oczek”. Swoich umiejętności nie musi nikomu udowadniać Jakub Karolak (13.2 pkt, 3.7 zbiórki, 1 przechwyt), którego w Gdyni pamiętamy z ćwierćfinałowej rywalizacji w sezonie 2018/19. Wówczas polski swingman (rzucający obrońca/skrzydłowy) był liderem swojej drużyny i to dzięki jego niesamowitym rzutom Legii udało się wygrać oba spotkania przed własną publicznością i doprowadzić do remisu 2:2.
Ekipa ze stolicy ma też w swoich szeregach groźny duet rozgrywających: Lester Medford (12.8 pkt, 5.5 asysty, 1.9 przechwytu) – Nickolas Neal (12.6 pkt, 3.2 asysty). Co ciekawe, obaj rozpoczęli bieżące rozgrywki w barwach innych klubów. Medford reprezentował Pszczółkę Start Lublin, z kolei Neal grał w HydroTrucku Radom. W pierwszym meczu w Warszawie świetnie zaprezentował się Grzegorz Kulka (7.5 pkt, 5.3 zbiórki), wracający do ekstraklasy po roku na jej zapleczu. Wciąż trzeba się liczyć z inną, doskonale rozpoznawalną postacią. Mowa o lubianym nad morzem Dariuszu Wyce (7 pkt, 7.6 zbiórki, 1 blok), który w poprzednim starciu Legii – przeciwko Anwilowi Włocławek – w czwartej kwarcie właściwie w pojedynkę przesądził o zwycięstwie stołecznego zespołu. W kluczowym momencie zanotował efektowny blok, trafił także dwie kolejne „trójki”. Popularny „Łucznik z Bolestraszyc” znajduje się w czołówce klasyfikacji zbiórek i wspomnianych bloków.
Nasi rywale, ze średnią aż 40, górują pod względem zbieranych piłek. Silną stroną Legii są też rzuty z dystansu i skuteczność rzutów osobistych. Aby temu przeciwdziałać żółto-niebiescy muszą skoncentrować się na walce na tablicach oraz powstrzymać się od niepotrzebnych fauli. Wiele może też zależeć od dyspozycji zakontraktowanego w tym miesiącu Chorwata Karlo Vragovicia.
Jak podopieczni Piotra Blechacza poradzą sobie z kolejnym przeciwnikiem z czołówki? Mecz Asseco Arki z Legią odbędzie się 23 stycznia (sobota) w Gdynia Arenie. Do serwisu Emocje TV zapraszamy od godz. 20. Zachęcamy do wirtualnego wspierania naszych koszykarzy!