Pora sprawdzić, czy nasi koszykarze nie zasiedzieli się przy wigilijnym stole. W najbliższy poniedziałek żółto-niebiescy zmierzą się w Gdynia Arenie z Legią Warszawa. Obecność obowiązkowa!
Jak mawia klasyk: święta, święta i po świętach. Jeśli odpoczęliście już od spotkań z rodziną i wspólnych obfitych posiłków, serdecznie zapraszamy Was na poniedziałkowy mecz, w którym podopieczni trenera Miloša Mitrovicia podejmą borykającą się z kłopotami zdrowotnymi Legię. To dla nich ostatnie spotkanie w tym roku, więc Wasza obecność podwójnie zmotywuje ich do walki o siódme w tym sezonie zwycięstwo. Zadanie będzie jednak bardzo trudne, bo naszym rywalem jest kolejny reprezentant Polski w europejskich pucharach.
Warszawianie na otwarcie bieżących rozgrywek pokonali nasz zespół 79:59, a następnie roztarli w pył Twarde Pierniki Toruń, triumfując 105:68. Następnie doznali dwóch porażek i zaczęli grać w kratkę – lepsze występy przeplatali gorszymi. Stabilną i doskonałą formę podtrzymywali za to w FIBA EuropeCup, fazę grupową drużyna prowadzona przez Wojciecha Kamińskiego zakończyła na pierwszym miejscu z imponującym bilansem 6-0. I nadal realnie rywalizuje o awans do ćwierćfinału w kolejnej fazie turnieju.
Wiemy, że w okresie poświątecznym idzie się pogubić, więc wszystkie najistotniejsze informacje o poniedziałkowym meczu i jego kulisach prezentujemy poniżej:
Czas, miejsce: poniedziałek, 27 grudnia, godzina 17:30, Gdynia Arena.
Transmisja i bilety: emocje.tv, assecoarkagdynia.abilet.pl.
Rywal: Legia Warszawa, bilans 8-7, dziesiąte miejsce w tabeli.
Forma rywala – ostatnie pięć spotkań: 68:66 z Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk, 83:99 z Kingiem Szczecin, 81:78 z MKS-em Dąbrowa Górnicza, 70:85 z Treflem Sopot, 66:100 z Enea Zastalem BC Zielona Góra – 2 zwycięstwa i 3 porażki.
Pierwszy mecz w tym sezonie: Legia – Asseco Arka 79:59 (4 września).
Styl gry, ważne postacie rywala: Co ciekawe, statystycznie najlepszym strzelcem Legii jest Josh Sharkey, którego w stolicy nie ma od przełomu września i października. Ofensywą drużyny dyryguje Raymond Cowels (14.3 pkt, 3.9 zbiórki, 1.5 przechwytu), który niejednokrotnie udowodnił, że w trudnym momencie potrafi jak na zawołanie trafiać zza linii 6.75. Pomagają mu głównie Muhammad Ali-Abdur Rakhman (13.7 pkt, 3.1 asysty) oraz weteran Łukasz Koszarek (9 pkt, 5.8 asysty). Pod koszem hasają Jure Skifić (7.1 pkt, 4.4 zbiórki) i Adam Kemp (5.1 pkt, 4.6 zbiórki). Obaj może i nie należą do najbardziej utalentowanych w ataku, ale słyną z twardej i fizycznej defensywy. Należałoby również wspomnieć o Darku Wyce (6.6 pkt, 5.6 zbiórki) i Strahinji Jovanoviciu (10.4 pkt, 4.3 asysty), ale występy tych graczy stoją pod znakiem zapytania z uwagi na kontuzje.
Klucze do zwycięstwa: Szczelna obrona Abdur-Rakhmana. Drugi najskuteczniejszy zawodnik przeciwników pod nieobecność Jovanovicia często występuje na pozycji rozgrywającego, a w pojedynkach z Novakiem Musiciem i Anthonym Durhamem będzie miał przewagę wzrostu. Bliżej obręczy królować powinien za to Adam Hrycaniuk, wspomagany gabarytami Adriana Boguckiego. Liczymy też na impuls ze strony rezerwowych.
Liczymy na Wasze wsparcie!