Po koszykarskiej Polsce podróżuje od kilkunastu lat, ale najwięcej ekstraklasowych występów zanotował w mieście z morza i marzeń. Opuszczając Gdynię niemal dokładnie 7 lat temu, przenosił się do drużyny mistrzowskiego kalibru, teraz wraca do naszego miasta właśnie jako mistrz Polski. Filip Matczak is back!
132 rozegrane oficjalne mecze, 3 awanse do fazy play-off i systematyczna, ciężka praca, która z tygodnia na tydzień dodawała mu pewności na boisku – to dokonania Filipa Matczaka z lat 2013-2017, kiedy pochodzący z Zielonej Góry gracz rozwijał swoją karierę w żółto-niebieskich barwach. Do tego stopnia, że 15 marca 2017 roku wrócił do Stelmetu, w którym zaczynał swoją przygodę i wywalczył mistrzostwo Polski kadetów, a także brązowy medal w PLK. Wkrótce świętował tytuł także w koszykówce seniorów.
Przez ostatnie sezony 30-latek ugruntował swoją pozycję w Orlen Basket Lidze jako naprawdę solidny element rotacji. W trakcie sezonu 2018/2019 zdecydował się na przejście do Legii Warszawa, z którą później stanął naprzeciw Arki Gdynia w ćwierćfinale play-off i po zaciętej batalii przegrał 2:3, choć Legioniści przystępowali do kluczowej części rozgrywek dopiero z 8. miejsca. Od 2020 roku Filipa mogliśmy oglądać w zespołach z województwa zachodniopomorskiego – PGE Spójni Stargard (2020/2021) i Kingu Szczecin (2021 do teraz).
Wilki Morskie na jego boiskowej inteligencji tylko i wyłącznie zyskały, ale trwający sezon okazał się dla naszego nowego-starego zawodnika pechowy ze względu na kontuzję. Filip wziął udział w 17 spotkaniach Kinga, notując średnio 7 punktów, 2.4 asysty i 2.3 zbiórki w ciągu prawie 18 minut spędzanych na parkiecie. Nie mamy wątpliwości, że będzie doskonałym uzupełnieniem naszego zespołu przed finałowym etapem rywalizacji w Orlen Basket Lidze.
Witamy ponownie, Filip!