Przespana końcówka

Opublikowano: 2 listopada 2019

Skończyła się złota polska jesień, a za oknami naszych domów króluje zimna i deszczowa aura. W takiej scenerii zawodnicy Asseco Arki Gdynia podejmowali na własnym parkiecie 15 ekipę Energa Basket Ligi BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski.


Gdynianie byli zdecydowanym faworytem tego starcia, ale wydaje się, że nieco nie docenili rywali. Żółto-niebiescy prowadząc wysoko w drugiej części meczu przespali kolejne dwie odsłony i przegrali w końcówce z ostrowianami (69:71).

Od pierwszego gwizdka goście usilnie szukali swoich szans do wyjścia na prowadzenie. Punktowanie rozpoczęli Josh Bostic (10 punktów, 4 zbiórki, 5 asyst) oraz Ben Emelogu (6 punktów, 3 zbiórki, 1 asysta, 1 przechwyt, 1 blok), ale pod koszem szybko dołączył do nich Devonte Upson (7 punktów, 6 zbiórek, 1 asysta, 1 blok). Gdynianie atakowali, ale nie było w tym energii i przysłowiowego pazura, co po 10 minutach przełożyło się tylko na remis (16:16).

Druga kwarta nieco ożywiła spotkanie. Bardzo aktywny w tym okresie był Bartłomiej Wołoszyn (11 punktów, 2 zbiórki, 3 asysty). Do walki w pomalowanym przyłączyli się Adam Hrycaniuk (8 punktów, 4 zbiórki, 2 asysty, 2 przechwyty, 1 blok) oraz Leyton Hammonds (8 punktów, 8 zbiórek, 4 asysty) i Arka szybko zaczęła budować sporą przewagę. Na dwie minuty do końca pierwszej połowy kapitan gdynian Krzysztof Szubarga (2 punkty, 3 zbiórki, 7 asyst) celnym lay-up’em ustalił wynik na 45:29. Schodząc do szatni Arka prowadziła już 16 punktami. Wydawało się, że wygrana to tylko formalność.

Po powrocie obu ekip na boisko mecz nieco zwolnił. Cały czas wydawało się jednak, że gospodarze kontrolują sytuację. Pod tablicami walczyli Hammonds i Hrycaniuk, trzy punkty dołożyli Dariusz Wyka (10 punktów, 2 zbiórki, 2 bloki) oraz Armani Moore (7 punktów, 2 zbiórki, 1 asysta). Czas biegł minuta za minutą, niby wszystko było jak trzeba, ale goście raz za razem urywali punkt albo dwa i coraz bardziej zbliżali się do żółto-niebieskich. Przed czwartą kwartą na tablicy widniał wynik 62:55. Nie było powodów do paniki, ale z 16 punktów przewagi pozostało tylko 7.

Ostatnie 10 minut to zapaść ofensywna Arki. Punktowali tylko Bostic i Moore, a do tego zdobyli w sumie 7 oczek. W przeciwnym narożniku rywal poczuł krew i mocniej docisnął gdynian do lin. Na niespełna 7 minut do końca meczu Stal wyszła na prowadzenie (64:63). Arka próbowała odpowiedzieć, ale nie mogła znaleźć właściwej drogi do kosza przyjezdnych. Dopiero na 54 sekundy do ostatniego gwizdka Bostic celnym trafieniem zza łuku dał Asseco punkt przewagi (69:68). Rozpoczęła się bardzo nerwowa końcówka, z niestety szczęśliwym zakończeniem dla ostrowian. Asseco Arka Gdynia przegrywa w Gdynia Arenie z BM Slam Stalą Ostrów Wielkopolski (69:71).

Ciężko dokonać analizy tego meczu, bowiem gdynianie prowadzili większość czasu i przegrali w ostatnich sekundach w wyniku zbiegu wielu niefortunnych zdarzeń. Cóż, takie mecze też się zdarzają i jedyne, co można zarzucić gospodarzom to zbytnia beztroska i chyba jednak zlekceważenie rywali. Żółto-niebieskim pozostają dwa dni na analizę i już we wtorek 5 listopada o godzinie 20:00 do Gdynia Areny wraca 7DAYS EuroCup i niemieckie EWE Baskets Oldenburg.

Asseco Arka Gdynia – BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 69:71 (16:16, 29:13, 17:26, 7:16)

Asseco Arka Gdynia: Wołoszyn 11, Bostic 10, Wyka 10, Hammonds 8, Hrycaniuk 8, Moore 7, Upson 7, Emelogu 6, Szubarga 2, Czerlonko 0, Kamiński 0, Malczyk 0

BM Slam Stal Ostrów Wlkp.: Threatt 18, Żołnierewicz 12, Garbacz 10, Szymkiewicz 9, Dambrauskas 8, Mcgill 8, Jevtović 6, Główka 0, Mokros 0, Rykowski 0, Ryżek 0