Pójść za ciosem

Opublikowano: 6 grudnia 2020

Pierwsza runda zmagań w Energa Basket Lidze dobiega końca. Na jej finisz nad morze zawita radomski HydroTruck, prowadzony przez naszego byłego zawodnika – Roberta Witkę.


Jego podopieczni od samego początku byli typowani jako jeden z głównych kandydatów do spadku. Tymczasem, radomianie rozpoczęli sezon od niezłego bilansu 2-3. Wtedy jednak nastąpiła fatalna passa pięciu kolejnych porażek, przez którą zespół Witki ugrzązł w dole tabeli. Nie obyło się bez zmian kadrowych – rozwiązano kontrakt z Amerykańskim rozgrywającym Nickiem Nealem, a w jego miejsce zakontraktowano innego dostarczyciela punktów w postaci Jabariego Hindsa. 28-latka mieliśmy już okazję oglądać na polskich parkietach – w kampanii 2018/19 reprezentował Miasto Szkła Krosno. Kierownictwo klubu w listopadzie ściągnęło także skrzydłowego – Łotysza Robertsa Stumbrisa. Na dzień dzisiejszy HydroTruck, z czteroma zwycięstwami i dziesięcioma porażkami, jest w tabeli trzeci od końca.

Poza Hindsem i Stumbrisem w ekipie z Mazowsza wyróżnia się przede wszystkim Filip Zegzuła (12.4 pkt, 2 zbiórki, 2 asysty). Trwający sezon jest dla niego najlepszym w karierze. Polski combo guard specjalizuje się w rzutach zza łuku, na 90 oddanych takich prób aż 39 znalazło drogę do kosza, co przekłada się na świetną, 43-procentową skuteczność pod tym względem. Na obwodzie solidny jest też Dayon Griffin (9.9 pkt, 3 asysty, 1.6 przechwytu). Z kolei w „pomalowanym” brylują Danilo Ostojić (8.9 pkt, 7.1 zbiórki) oraz Brett Prahl (8.1 pkt, 4.7 zbiórki). Najwięcej na boisku w radomskim zespole przebywa jednak kapitan Marcin Piechowicz, którego sylwetka również powinna zostać omówiona na przedmeczowej odprawie. Czy to wystarczy do pokonania podbudowanych czwartkowym triumfem gdynian?

Nasi najbliżsi goście są zdecydowanie najgorszą ofensywnie drużyną w EBL. HydroTruck trafia zaledwie co drugi rzut za 2. Na dystansie nie jest lepiej, bo do celu dociera znajduje dopiero co trzecia, oddana przez radomian, „trójka”. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza powinni więc postawić na twardą, agresywną defensywę, zmuszając przeciwników do oddawania rzutów z ciężkich pozycji. Niestety, pod znakiem zapytania stoją występy Krzysztofa Szubargi i Igora Wadowskiego.

Czy ponownie uda nam się zwyciężyć w osłabieniu? Potyczka Asseco Arki z HydroTruckiem rozpocznie się 7 grudnia (poniedziałek) o godz. 19:30. Mecz będzie można obejrzeć w serwisie Emocje TV.