Końcówka tygodnia nie oznaczała dla nas odpoczynku – po wczorajszym bardzo mocnym sparingu ze Słupskiem, dzisiaj podejmowaliśmy MKKS Żak Koszalin. Nasi goście podeszli do meczu bardzo poważnie i postawili od początku twarde warunki.
Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana. Wykorzystywaliśmy przewagi pod koszem, jednak nie przekuło się to na wynik. Dopiero w drugiej kwarcie odzyskaliśmy swój rytm i po „trójce” bardzo dobrze dysponowanego w ten weekend Trey’a Wade’a wyszliśmy na jedenastopunktowe prowadzenie.
Koszalinianie nie zamierzali jednak składać broni i dobrymi akcjami w ataku oraz agresywną, kombinowaną obroną zdołali zmniejszyć dystans. Udało im się to na tyle, że o wyniku decydowały pojedyncze akcje w końcówce, gdzie w przeciwieństwie do wczorajszego meczu to my zachowaliśmy więcej zimnej krwi i dowieźliśmy zwycięstwo do końca.
Krzysztof Szubarga: „Koszalin zagrał dzisiaj bardzo ambitnie, widać było, że przyjechali tutaj po zwycięstwo, mimo że to był sparing. Bardzo dobrze, że przeciwnik postawił nam twarde warunki, dzięki temu przećwiczyliśmy pewne rzeczy w ogniu walki. Teraz wracamy na obóz i trenujemy dalej.”
Suzuki Arka Gdynia – MKKS Żak Koszalin 84:83 (21:23, 24:17, 20:20, 19:23)
Suzuki Arka – Florence 12, Marchewka 2, Wade 22, Sewioł 0, Samsonowicz 3, Music 14, Konopatzki 0, Janiec 4, Bogucki 12, Hrycaniuk 15, Pajkert 0.
MKKS Żak – Szewczyk 2, Łabinowicz 22, Karpik 1, Sanders 8, Kaszowski 7, Naczlenis 0, Pisarczyk 14, Dłoniak 14, Itrich 12, Pryć 3.