Legia lepsza w końcówce

Opublikowano: 23 grudnia 2022

W przeddzień Wigilii nasi zawodnicy rozegrali pierwsze z sześciu spotkań w Polsat Plus Arenie Gdynia, które czekają nas w nadchodzących tygodniach. Naszą halę odwiedziła Legia Warszawa, obecny wicemistrz Polski, który poza Energa Basket Ligą w tym sezonie reprezentował Polskę także w Basketball Champions League. Zespół prowadzony przez trenera Wojciecha Kamińskiego będzie ponownie rywalizował o najwyższe cele, choć Arkowcy postanowili rzucić mu wyzwanie.

Pierwsza kwarta upłynęła pod naszym nieznacznym dyktandem, punktowało wielu zawodników, w tym D.J. Fenner, którego po raz pierwszy mieliśmy okazję podziwiać w żółto-niebieskich barwach. Akcje Novaka Musicia, Bartłomieja Wołoszyna oraz Adriana Boguckiego dały nam prowadzenie 18:13, lecz warszawianie nie poddawali się. Skuteczności nie brakowało tym, którzy niegdyś występowali w naszej drużynie, a więc Grzegorzowi Kamińskiemu i Billy’emu Garrettowi. Rywale odrobili nawet 7 oczek straty. Do samego końca pierwszej połowy spotkanie toczyło się w zaciętym tempie, co najlepiej ukazywał wynik – 33:33.

Niestety, w trzecim rozdaniu sprawy w swoje ręce wzięli liderzy przeciwnika. Ray McCallum i Travis Leslie, bo o nich mowa, na przemian trafiali z niesamowitą regularnością, nawet będąc szczelnie kryci. Trener Krzysztof Szubarga próbował różnych wariantów w obronie, ale żaden nie zdawał egzaminu. Na całe szczęście, mieliśmy po swojej stronie Adriana oraz D.J.’a. To oni ratowali naszą sytuację w najtrudniejszych momentach. 4 punkty straty przed ostatnią kwartą nie brzmiały jak zadanie niewykonalne.

Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić na parkiecie. Legioniści po raz kolejny potwierdzili, że dysponują mocnym składem. Tym razem rytm rzutowy odnalazł Billy Garrett. Dobrze znający obręcze Polsat Plus Areny Gdynia niski skrzydłowy pozazdrościł swoim kolegom, przebijając ich wyczyny. Żółto-niebiescy nie dawali za wygraną, walczyli ze wszystkich sił, wierząc, że uda im się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Problem w tym, że Garrett był zawsze o jeden krok szybszy. Zwinnie ogrywał naszych obrońców i trafiał kluczowe rzuty osobiste. Nadzieje dwiema trójkami starał się nam przywrócić Dominik Wilczek – wszystko na nic.

Przegrywamy w Gdyni z Legią Warszawa 81:83. D.J. Fenner w debiucie w Suzuki Arce zdobył aż 24 pkt, gratulujemy! Wszystkim z Was dziękujemy za przybycie na halę przed Wigilią, życzymy zdrowych i radosnych świąt Bożego Narodzenia, a także serdecznie zapraszamy na najbliższy mecz z Anwilem Włocławek.

Suzuki Arka Gdynia – Legia Warszawa 81:83 (18:13, 15:20, 23:27, 25:23)

Suzuki Arka Gdynia: Fenner 24, Bogucki 21, Wilczek 12, Florence 6, Musić 6, Wołoszyn 6, Wade 3, Harris 2, Sewioł 1, Janiec 0, Marchewka 0, Pajkert 0

Legia Warszawa: Garrett 25, Groselle 17, Mccallum 16, Leslie 13, Kamiński 6, Koszarek 4, Wyka 2, Kołakowski 0, Kulka 0, Sadowski 0