Rottweilery stłamszone

Opublikowano: 29 grudnia 2022

Powodów, by wybrać się na emocjonująco zapowiadające się starcie Arkowców z Anwilem Włocławek było sporo. Po pierwsze: to było ostatnie spotkanie podopiecznych trenera Krzysztofa Szubargi w 2022 roku. Po drugie: mecze z Anwilem to prawdziwy klasyk polskiej koszykówki i Energa Basket Ligi. Po trzecie: miło było ponownie ujrzeć na parkiecie Polsat Plus Areny Gdynia tych, którzy przed laty stanowili o sile naszego zespołu – Phil’a Greene’a, a także Josha Bostica. Jak pokazały zawody, byliśmy na ich grę doskonale przygotowani. Wiedzieliśmy, że Anwil to mocna drużyna, która w tym sezonie będzie walczyła o absolutnie najwyższe cele.

Początek był w naszym wykonaniu nieco nerwowy, przeciwnicy zbudowali parę oczek przewagi, ale nasi zawodnicy cierpliwie czekali na przełamanie. Wreszcie zaczęliśmy podawać piłkę pod kosz, najczęściej do Adriana Boguckiego, choć swoje akcje skutecznie wykonywał i Trey Wade. Kontrolę nad wynikiem pozwoliła nam przejąć fantastyczna skuteczność w rzutach zza linii 6.75. D.J. Fenner grał tak, jak przed tygodniem z Legią Warszawa, trafiał rzut za rzutem i to właśnie po jego zagraniu doprowadziliśmy do remisu po 23.

Trwał odjazd Arkowców. W ślady Boguckiego i Fennera poszedł Dominik Wilczek, który rzucając trójkę wyprowadził nas na prowadzenie 30:27. Czujność zachowywał też Jimmy Florence, wiedział doskonale, kiedy zacząć swoje indywidualne popisy z piłką. Całkiem niezła dyspozycja Kamila Łączyńskiego nie przynosiła Rottweilerom wielu korzyści. Zespołowo grający koszykarze trenera Krzysztofa Szubargi wygrali pierwszą połowę wynikiem 45:36, ale nasi zawodnicy nie tracili koncentracji. Odparli napór włocławian, po czym przystąpili do kolejnej serii punktowej. D.J. i Dominik nie dawali przeciwnikom szans na jakikolwiek zryw. Przewaga +12 przed ostatnią kwartą dała nam komfort, który pozwolił na spokojniejszą grę w końcówce. W niej mecz toczył się w tempie kosz-za-kosz, co sprzyjało naszej drużynie w utrzymywaniu wyniku. Rzut za 3 Fennera dał nam przewagę 80:64 na nieco ponad 5 minut przed zakończeniem kwarty. Rottweilery pokazały swój pazur, ustawiając agresywną obronę na całym boisku. Arkowcy i na nią znaleźli odpowiedź. A D.J. po raz kolejny pokazał swoje umiejętności strzeleckie, zdobył 25 oczek!

Suzuki Arka Gdynia – Anwil Włocławek 93:79. Chyba zgodzicie się z nami, że 2022 roku nie mogliśmy zamknąć w lepszych humorach. Działo się sporo, ale gwarantujemy, że w przyszłym roku czekają nas jeszcze ogromne emocje związane z grą naszego zespołu. Życzymy Wam zdrowia i pomyślności!

Suzuki Arka Gdynia – Anwil Włocławek 93:79 (16:21, 29:15, 26:23, 22:20)

Suzuki Arka Gdynia: Fenner 25, Florence 18, Wilczek 18, Bogucki 13, Wade 13, Musić 2, Sewioł 2, Wołoszyn 2, Harris 0, Hrycaniuk 0, Janiec 0, Pajkert 0

Anwil Włocławek: Moore 20, Łączyński 9, Petrasek 9, Greene 8, Słupiński 8, Sobin 8, Woroniecki 8, Bostic 7, Nowakowski 2, Bojanowski 0, Dawdo 0, Sołtys 0