Patrząc na szczelnie wypełnione sektory Polsat Plus Areny Gdynia, radowało nam się serce. Żółto-niebiescy mierzyli się z Treflem Sopot po raz 42. i trzeba to powiedzieć – po raz 42. wszystkim nam udzieliła się derbowa atmosfera. Głośny doping z obu stron, świetna oprawa spotkania napawały optymizmem. Trener Wojciech Bychawski nie zdecydował się na roszady w pierwszej „5”, którą stanowili: Andrzej Pluta junior, Maksymilian Wilczek, Grzegorz Kamiński, Kuba Szumert i Adrian Bogucki. Co ciekawe jednak, żaden z wyżej wymienionych nie był autorem pierwszego celnego rzutu z gry żółto-niebieskiej drużyny.
Długo nie mogliśmy się wstrzelić, ale końcówkę pierwszego rozdania rozegraliśmy koncertowo. Kapitalny debiut Bryce’a Alforda otworzył pozostałym dogodne pozycje. Wykorzystali je Maks Wilczek i Adrian Bogucki, odskoczyliśmy na +9. Niestety, wkrótce ponownie wpadliśmy w kryzys. Tym razem przeciwnicy byli bezlitośni. 7 oczek z rzędu Paula Scruggs’a dało im wynik 22:21 na 6:26 min. przed końcem kwarty. Nie byliśmy w stanie sprostać szerszej rotacji sopocian nawet mimo prób Bryce’a, który wziął na siebie ciężar i w końcówce zmniejszył straty do stanu 39:43.
Wydawało się, że trener Bychawski swoją przemową w szatni zmotywował swoich koszykarzy do dalszej walki. Jak to w derbach Trójmiasta bywa – rzuciliśmy się w pogoń. W połowie trzeciej ćwiartki na tablicy pojawił się remis po 50. Warto ten moment zapamiętać.
Dlaczego? W ciągu następnych 15 minut gry goście rzucili aż 42 punkty. Andy Van Vliet, Jakub Schenk, Jarosław Zyskowski, Scruggs czy Benedek Varadi – tak wszechstronnie usposobiony w ataku rywal był poza naszym zasięgiem. Walczyliśmy do końca, ale seria nieskutecznych rzutów w czwartej kwarcie, przy runie Trefla 14:0, przekreśliła nasze szanse.
Wynik derbów Trójmiasta jest dla nas brutalniejszy niż to, co działo się w Polsat Plus Arenie. Trefl Sopot wygrywa w Gdyni 92:72. Gratulujemy Treflowi prestiżowego zwycięstwa, podopieczni trenera Bychawskiego postawili się, co podkreślał na konferencji prasowej Żan Tabak, ale na równorzędną walkę przed 40 minut nie wystarczyło im sił. Dziękujemy za liczną obecność i świetny doping, bądźcie z nami przy okazji następnych, nie mniej istotnych, meczów w Orlen Basket Lidze.
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia – Trefl Sopot 72:92 (18:9, 21:34, 20:23, 13:26)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka: Alford 26, Kamiński 8, Szumert 7, Bogucki 7, Wilczek 6, Pluta junior 5, Gordon 5, Marchewka 5, Hrycaniuk 3, Czoska 0, Kenić, Nagel.
Trefl: Van Vliet 18, Scruggs 17, Varadi 13, Schenk 9, Zyskowski 9, Barnes 8, Best 6, Musiał 5, Witliński 5, Tomczak 2, Toczek, Gurtatowski.