Spóźnieni o milimetr

Opublikowano: 4 lutego 2023

Za nami seria spotkań w Polsat Plus Arenie Gdynia, ostatnie z nich będziemy wspominać jeszcze przez długi czas. Jednak podopieczni trenera Krzysztofa Szubargi ruszyli w Polskę, jeszcze w piątek bezpiecznie dotarli do Hali Globus w Lublinie, w której dzień później walczyli o ligowe punkty z Polskim Cukrem Startem. Pierwszy mecz z tym rywalem w tym sezonie zakończył się zwycięstwem Arkowców 90:79, toteż liczyliśmy na miłą powtórkę. W naszej drużynie zabrakło oczywiście Jamesa Florence’a (dużo zdrowia!), co w dużym stopniu wpłynęło na naszą grę w ataku w pierwszym rozdaniu. Gospodarze trafiali rzuty za 3 punkty, w czym skuteczny był Dayshon Smith. Popełniliśmy kilka prostych strat, przez co starania Adriana Boguckiego i D.J.’a Fennera poszły na marne. Akcje Mateusza Dziemby sprawiły, że traciliśmy do przeciwników kilka oczek, ale mecz toczył się falami. Na 5 minut i 33 sekundy przed końcem pierwszej połowy udało nam się doprowadzić do remisu po 24 po punktach Trey’a Wade’a.

Niestety, kolejne fragmenty należały do graczy trenera Artura Gronka. Przez następne 3 minuty nie zdołaliśmy powiększyć swojego dorobku, w tym czasie lublinianie ponownie zbudowali przewagę. Całe szczęście naszą sytuację podratowali Bartłomiej Wołoszyn i D.J. Fenner. Dzięki nim do przerwy wynik brzmiał 36:32 dla Polskiego Cukru Startu. Dodatkowym zmartwieniem dla trenera Szubargi były kłopoty z faulami Novaka Musicia, który w drugiej połowie z konieczności ograniczył agresywniejsze wejścia w defensywie. Mimo to walka trwała. Rywale utrzymywali niewielki dystans, a świetnie spisywał się Smith. Po naszej stronie wyróżniali się Trey oraz D.J. i to właśnie po rzucie tego drugiego na 7 minut przed końcem przegrywaliśmy tylko 57:58. Na moment wyszliśmy nawet na prowadzenie, lecz lublinianie zachowali nerwy na wodzy. Z nierealnych pozycji trafiał Smith, kolejną trójką Polski Cukier Start odskoczył wynikiem 70:66.

Po raz kolejny jednak nasi zawodnicy wykazali się charakterem. Mniej niż 2 minuty przed zakończeniem czwartej kwarty D.J. trzema rzutami osobistymi zmniejszył straty do 1 oczka, a chwilę później popisał się podniebną dobitką, która dała nam przewagę 71:70. Rywalom na odpowiedź pozostało nieco ponad 5 sekund. W pierwszym momencie nasza obrona zachowała się perfekcyjnie, lublinianie pogubili się, a piłka wylądowała na parkiecie. Niestety, w zamieszaniu najlepiej odnalazł się Cleveland Melvin, który jakimś cudem zabrał piłkę sprzed nosa Adriana Boguckiego, a następnie trafił spod obręczy z faulem. Amerykanin celowo spudłował rzut wolny, rzut przez całe boisko Adriana odbił się od kosza i po końcowej syrenie to przeciwnicy cieszyli się ze zwycięstwa 72:71. Gratulujemy Polskiemu Cukrowi zgarnięcia pełnej puli, natomiast koszykarzom trenera Krzysztofa Szubargi dziękujemy za poświęcenie przez całe 40 minut.

Polski Cukier Start Lublin – Suzuki Arka Gdynia 72:71 (22:16, 14:16, 18:17, 18:22)

Polski Cukier Start Lublin: Hassan 30, Melvin 16, Dziemba 10, Čavars 6, Devoe 6, Pelczar 2, Szymański 2, Barnies 0, Kępka 0, Krasuski 0, Walda 0, Ziółko 0

Suzuki Arka Gdynia: Fenner 24, Wade 17, Bogucki 9, Wołoszyn 8, Musić 5, Hrycaniuk 4, Sewioł 2, Wilczek 2, Ćwikliński 0, Janiec 0, Pajkert 0