Nowy rok i nowe otwarcie – z takim przewodnim hasłem przystępowaliśmy do rundy rewanżowej w Orlen Basket Lidze, którą rozpoczęliśmy od pojedynku z Tauronem GTK Gliwice. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem dotarły do nas dwie budujące na duchu informacje. Po kontuzji błony bębenkowej Andrzeja Pluty juniora nie było już śladu, dzięki czemu reprezentant Polski otrzymał zielone światło do powrotu. Do dyspozycji trenera Wojciecha Bychawskiego był nasz nowy skrzydłowy, Seth LeDay, którego udało nam się bezproblemowo zgłosić do rozgrywek w ostatnich dniach.
Powodów do uśmiechu koszykarze Krajowej Grupy Spożywczej Arki Gdynia dostarczyli również kibicom. Od samego początku wrzuciliśmy wyższy bieg i zostawiliśmy rywala daleko w tyle. Pierwsze rozdanie należało do Adriana Boguckiego, który szybko zdobył 9 punktów i zainicjował ucieczkę punktową naszego zespołu. W ślad za “Gigantem” poszedł Pluta junior. As w talii trenera Bychawskiego dopilnował, by przewaga Arkowców po 10 minutach wynosiła 10 “oczek”.
Pierwszą połowę zapamiętamy także ze względu na popisy debiutanta. Seth był na parkiecie praktycznie wszędzie, agresywnie bił się o zbiórki, zaskakiwał przeciwników atletyzmem i kapitalną dynamiką, trener gości, Paweł Turkiewicz, stwierdził po meczu wprost, że Amerykanin skakał jego graczom po głowach. Ciężko nie zgodzić się ze słowami szkoleniowca drużyny z Gliwic – Seth przywitał się z kibicami w Polsat Plus Arenie Gdynia efektownym double-double, zdobywając 15 punktów i dodając do tego 13 zbiórek (7 na atakowanej „desce”!). Ozdobą spotkania niewątpliwie był jego blok na Kadre Gray’u.
Nie musieliśmy długo czekać, by swoje 3 grosze dorzucił drugi obcokrajowiec – Bryce Alford. Trener Bychawski wreszcie mógł rotować większą liczbą zawodników, co pozytywnie przełożyło się na intensywność gry Arkowców. W każdej kwarcie zdobywaliśmy przynajmniej 22 punkty. Walczący Tauron GTK musiał opaść z sił, choć uczciwie należy przyznać, że nie do powstrzymania dla naszej obrony był Josh Price. Podkoszowy rywali robił wszystko, co w jego mocy, rzucił nam aż 40 „oczek”, ale żółto-niebiescy dysponowali dużo większym arsenałem w ataku.
Gliwiczanie pod koniec pierwszej połowy niebezpiecznie zmniejszyli straty runem 13:0, jednak druga połowa należała do koszykarzy z Gdyni. Jakby świetnie punktujących było mało, uaktywnił się Grzegorz Kamiński, który w pewnym momencie poszedł na wymianę rzutów z daleka z Plutą juniorem. Wszystko ułożyło się po naszej myśli. Powrót po kontuzji Andrzeja, wspaniały debiut Setha, kolejny dzień w biurze Bryce’a, najskuteczniejszego Arkowca z dorobkiem 24 punktów, zaprowadziły nas do wyczekiwanego zwycięstwa.
Rzutem na taśmę udało nam się nawet dobić do „setki”. Żółto-niebiescy pokonali Tauron GTK Gliwice 100:87 i czteroma wygranymi na koncie z bliska przyglądają się grze PGE Spójni Stargard, ich najbliższego rywala, z którym zmierzą się 14 stycznia (niedziela) o godzinie 17:30.
Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia – Tauron GTK Gliwice 100:87 (26:16, 22:25, 26:19, 26:27)
Krajowa Grupa Spożywcza Arka: Alford 24, Pluta junior 20, Kamiński 19, Bogucki 16, LeDay 15, Hrycaniuk 4, Wilczek 2, Szumert 0, Czoska 0, Gordon 0, Wołoszyn 0, Marchewka 0.
Tauron GTK: Price 40, Gray 21, Laksa 7, Śnieg 5, Samsonowicz 5, Henderson 4, Busz 3, Bender 2, Jopek 0, Frąckiewicz.