Postawić się i rzucić wyzwanie mistrzowi Polski – z takim nastawieniem zawodnicy Krajowej Grupy Spożywczej Arki Gdynia przystąpili do spotkania z Kingiem Szczecin w ramach 20. kolejki Orlen Basket Ligi. Nie wszyscy, bowiem Kuba Szumert został w Gdyni, by wraz Maciejem Nagelem i innymi kolegami z drużyny AMW Flota Gdynia walczyć o awans do turnieju finałowego Młodzieżowego Pucharu Polski. Zabrakło też kontuzjowanego Bartłomieja Wołoszyna. Pozostali gracze byli do dyspozycji trenera Wojciecha Bychawskiego, który z powodów osobistych ostatnio przebywał w rodzinnym Krakowie.
Arkowcy postanowili wspomóc swojego szkoleniowca w najlepszy z możliwych sposobów: wspaniałym zwycięstwem nad Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski. Zaprezentowali się naprawdę znakomicie, toteż trener Bychawski nie zdecydował się na zmianę koncepcji, podwyższając skład w wyjściowej „5” podobnie jak tydzień wcześniej zrobił to jego asystent, Krzysztof Roszyk. Na boisko Netto Areny wybiegli Andrzej Pluta junior, Grzegorz Kamiński, Seth LeDay, Stefan Kenić i Adam Hrycaniuk.
To ustawienie długo przynosiło nam wymierne korzyści. W swoim stylu mecz rozpoczął LeDay, który zdobył 6 pierwszych punktów dla Arkowców, większość po energicznych wsadach. Rywale na niespełna 3 minuty przed końcem pierwszej kwarty musieli poprosić o time-out, kiedy nasze prowadzenie trójkami powiększyli Pluta junior i Kamiński. Mistrzowie odpowiedzieli skutecznymi akcjami Andrzeja Mazurczaka, ale ostatnie słowo należało do Kenicia i wygrywaliśmy 29:26.
Gra toczyła się w wyrównanym tempie. Oba zespoły naprzemiennie wyprowadzały ciosy, choć w połowie drugiej ćwiartki to naszym koszykarzom udało się uciec na 5 oczek. Skuteczność z linii rzutów wolnych Kenicia i Bryce’a Alforda pozwoliła nam zachować przewagę do końca pierwszej połowy, ale King wyraźnie sygnalizował chęci podwyższenia poziomu intensywności.
O trzeciej kwarcie chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Mistrzowie Polski weszli na wyższe obroty i w trzech pierwszych akcjach popisywali się rzutami za 3. Inicjatywa po raz pierwszy znalazła się po stronie gospodarzy, co przełożyło się również na agresję w obronie. Właściwie każda nasza pomyłka była wykorzystywana.
Tylko 8 punktów zdobytych w ciągu całej kwarty ustawiło przebieg finałowych 10 minut. Szczecinianie świetnie naciskali w obronie Plutę juniora, który wprawdzie zanotował 7 asyst, ale nie mógł odnaleźć skuteczności, do jakiej nas przyzwyczaił. Swojego dnia nie miał też Alford, promykiem nadziei może być dla nas kolejne double-double Setha LeDay’a – dziś z 18 punktami i 14 zbiórkami.
Przegrywamy w Szczecinie 73:91. Gratulujemy Kingowi wygranej, koncentrując się już na ostatnim rywalu przed przerwą spowodowaną turniejem Pekao SA Pucharu Polski. W niedzielę (11 lutego) o godzinie 15:30 podejmiemy w Polsat Plus Arenie Gdynia zespół Legii Warszawa.
King Szczecin – Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 91:73 (26:29, 18:17, 21:8, 26:19)
King: Cuthbertson 23, Woodson 18, Mazurczak 15, Udeze 15, Matczak 8, Nowakowski 5, Meier 3, Borowski 2, Żołnierewicz 2, Żmudzki 0.
Krajowa Grupa Spożywcza Arka: LeDay 18, Bogucki 14, Kenić 12, Kamiński 10, Alford 6, Pluta junior 6, Gordon 5, Hrycaniuk 2, Marchewka 0, Wilczek 0, Czoska.