Na ten moment czekaliśmy! Koszykarze AMW Arki Gdynia przełamali złą passę i pokonali na własnym boisku Energę Icon Sea Czarnych Słupsk 88:80.
Przerwa na zmagania reprezentacji Polski posłużyła Arkowcom za idealną okazję, by oddzielić grubą kreską przeszłość od teraźniejszości. Przed Derbami Pomorza z ekipą ze Słupska oczywistym było, jak duże znaczenie w kontekście naszej sytuacji w tabeli miało niedzielne spotkanie. Walka o przełamanie zapowiadała się wymagająco, ale trener Nikola Vasilev przygotował swoich podopiecznych na fizyczny bój.
Uwaga gdynian najmocniej skoncentrowana była na Lorenie Jacksonie, playmakerze Czarnych o świetnych predyspozycjach ofensywnych. Od samego początku staraliśmy się wybijać Amerykanina z rytmu na różne sposoby, co przynosiło korzyści. Obie strony starały się przejąć inicjatywę, tworząc tym samym energiczny, zacięty mecz.
W samej pierwszej kwarcie oglądaliśmy aż 6 zmian prowadzenia. Z czasem Arkowcy złapali rytm i zdołali zbudować przewagę, która po syrenie kończącej premierową ćwiartkę wynosiła 10 “oczek” (27:17). Doskonale akcje blisko obręczy kończył Stefan Djordjević, ale docenić należy też jego zmiennika – Adama Hrycaniuka. “Bestia” korzystał ze swoich warunków fizycznych, w swoim stylu walczył o każdą piłkę, za co zbierał zasłużone oklaski.
Goście – jak na Derby Pomorza przystało – nie dawali za wygraną. Po krótkim przestoju zdobyli 6 punktów z rzędu, zmuszając trenera Vasileva do wzięcia przerwy. Tym razem jednak nie powtórzył się scenariusz poprzednich meczów, w których Arkowców dopadała zadyszka. O odpowiedź zadbał Kuba Garbacz. Jego “trójki” zapewniły nam oddech, gdynianie nie oddali prowadzenia ani na moment i na przerwę zeszli przy wyniku 47:43.
Co więcej, żółto-niebiescy poszli za ciosem – ponownie za sprawą Pana Adama, który zajął miejsce prześladowanego przez faule Djordjevicia już w pierwszych sekundach drugiej połowy. Zmiana okazała się istnym strzałem w dziesiątkę! Dwójkowe akcje Hrycaniuk-Sage Tolbert przyniosły nam rekordową przewagę 54:43, a w Polsat Plus Arenie Gdynia zrobiło się naprawdę głośno.
Choć mecz układał się po naszej myśli, na boisku panowało sporo nerwowości. Zapaść drużyny ze Słupska nie mogła trwać wiecznie, jednak za każdym razem Arkowcy znajdowali sposób na odpowiedź. Nawet w momentach ekstremalnie trudnych – po drugim faulu technicznym rozpędzonego Łukasza Kolendy czy rzutach z daleka Jakuba Musiała, które doprowadziły do remisu na starcie czwartej odsłony (65:65).
Tego dnia nic nie było w stanie złamać ekipy trenera Vasileva. Gdy ważyły się losy meczu, sprawy w swoje ręce brał Stefan Djordjević. Serb trafiał kosmiczne rzuty, nawet przez ręce bezradnych obrońców Czarnych. W całym spotkaniu zdobył 22 punkty, nie myląc się ani razu z gry (10/10)! Kiedy widowiskową “trójkę”, wraz z faulem niesportowym Michała Nowakowskiego, dołożył Garbacz, jasne stało się, że nie wypuścimy już z rąk prowadzenia.
Zrobiliśmy to razem! Koszykarze AMW Arki Gdynia pokonali Energę Icon Sea Czarnych Słupsk 88:80 i wysłali Orlen Basket Lidze wyraźny sygnał – walczymy dalej!
Dziękujemy wszystkim Kibicom za obecność w Polsat Plus Arenie Gdynia i aktywny udział w zbiórce dla bezdomnych zwierząt z gdyńskiego schroniska „Ciapkowo”. To było ze wszech miar wyjątkowe zamknięcie weekendu!
AMW Arka Gdynia – Energa Icon Sea Czarni Słupsk 88:80 (27:17, 20:26, 18:19, 23:18)
AMW Arka: Djordjević 22, Kolenda 19, Durham 15, Garbacz 15, Hrycaniuk 11, Tolbert 6, Sewioł 0, Kamiński 0, Szymkiewicz 0, Szumert 0, Kowalczyk, Pacesas.
Czarni: Stein 16, Sueing 16, Musiał 11, Ford 7, Jackson 7, Dziemba 6, Hagins 6, Tomczak 6, Nowakowski 5, Czoska, Klocek.