Przełamanie po lubelsku [AMW Arka-PGE Start 102:92]

Opublikowano: 6 marca 2025

Tak, tak, tak! W 20. kolejce Orlen Basket Ligi koszykarze AMW Arki Gdynia wygrali z PGE Startem Lublin 102:92.

Mimo mocno niezadowalających wyników, w naszym zespole panowało przekonanie, że nie należy tracić wiary we własne możliwości. Na start 20. kolejki Orlen Basket Ligi gościliśmy PGE Start i mieliśmy dwa fundamentalne cele – wygrać i sprawić urodzinowy prezent trenerowi Nikoli Vasilevovi. Motywacja? Podwójna. Stawka meczu? Ponownie wysoka. Nie pozostało nic innego, jak walczyć o każdą piłkę.

Arkowcy rozpoczęli w składzie: Nemanja Nenadić, Daniel Szymkewicz, Kuba Garbacz, Sage Tolbert, Stefan Djordjević. Od samego początku staraliśmy się narzucić rywalom swoją koszykówkę, stawiając na dzielenie się piłką. Tego dnia każdy z żółto-niebieskich dorzucał coś od siebie, czego bardzo brakowało w poprzednich meczach.

W ciągu nieco ponad 3 minut zdobyliśmy 14 punktów i przystąpiliśmy do budowania przewagi. Gdynianie bezlitośnie wykorzystywali błędy gości, swoje trójki trafiali Nenadić, Łukasz Kolenda i Jordan Watson, prowadzenie rosło. Po pierwszej kwarcie wynosiło już 13 “oczek”, a wynik ustalił trafieniami spod obręczy Adam Hrycaniuk. Demony pojedynków przegranych krótką rotacją, a także mało jakościową ławką rezerwowych stopniowo odchodziły w zapomnienie.

Druga odsłona należała do Djordjevicia. Wszędobylski Serb w swoim stylu kończył akcje w polu 3 sekund i szkolił rywali swoimi manewrami. Skuteczność Stefana pozwoliła nam nieznacznie powiększyć dystans – do przerwy wygrywaliśmy 53:38. Gra AMW Arki zazębiała się na wielu frontach, ale delikatnie uśpiła czujność drużyny, która straciła tempo na początku drugiej połowy.

Lublinianie poderwali się do walki. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego odnaleźli skuteczność z obwodu, co pozwoliło im w błyskawicznym tempie odrabiać straty. Przebudził się Tevin Brown, ze swoich warunków korzystał Tyran de Lattibeaudiere, czyste pozycje wykorzystywał też Filip Put. Choć reagować starał się Watson, tuż przed upływem czasu w trzeciej ćwiartce zrobiło się 71:71.

Arkowcy znaleźli się w niełatwym położeniu. Start nacierał, szukał sposobów, momentami nawet prowadził, jednak zachowaliśmy zimną krew. Od stanu 89:90 sprawy w swoje ręce wziął nasz niesamowity, serbski duet Djordjević-Nenadić. Obaj popisywali się świetnymi akcjami po dwóch stronach parkietu, nie forsowali tempa, ale podejmowali dobre decyzje.

Najważniejsze trafienie należało do Nenadicia, który zamknął spotkanie fantastycznym rzutem z dystansu. Ławka rezerwowych żółto-niebieskich oglądała końcówkę meczu na stojąco, podobnie jak Kibice, którzy swoim dopingiem ponieśli zawodników do wyczekiwanego zwycięstwa – pierwszego we własnej hali od początku grudnia!

Pokonujemy PGE Start 102:92. Stefan i Nemanja przysłowiowo rozbili bank, jednak pochwały należą się całej drużynie. Arkowcy wspólnymi siłami oddalili się od strefy spadkowej Orlen Basket Ligi. Brawo, Panowie!

AMW Arka Gdynia – PGE Start Lublin 102:92 (33:20, 20:18, 18:33, 31:21)

AMW Arka: Djordjević 29, Nenadić 24, Watson 15, Tolbert 9, Garbacz 8, Kolenda 7, Szymkiewicz 6, Hrycaniuk 4, Sewioł 0, Szumert 0.

PGE Start: de Lattibeaudiere 21, Brown 15, Ramey 15, Drame 10, Lecomte 10, Put 10, Pelczar 9, Williams 2, Szymański 0, Krasuski 0.