Rewanż Anwilu [AMW Arka-Anwil 85:97]

Opublikowano: 21 kwietnia 2025

Wielkanocny mecz w Polsat Plus Arenie Gdynia nie dla graczy AMW Arki. Żółto-niebiescy ulegli Anwilowi Włocławek 85:97.

Wielkanocne starcie z liderem Orlen Basket Ligi jawiło się jako duże wyzwanie. Trener Nikola Vasilev nadal nie mógł skorzystać ze Stefana Djordjevicia, ale w szeregach Arkowców nie brakowało chętnych do gry. W końcu w meczach z Anwilem o końcowym wyniku wielokrotnie decydowało serce do walki – musieliśmy nacisnąć od samego startu i liczyć na dobrą skuteczność.

Właśnie tak potoczył się początek spotkania. Trójki Kuby Garbacza i Łukasza Kolendy szybko dały nam przewagę 10:4. Żadna z drużyn nie rezygnowała, czego efektem było kilka zmian prowadzenia, ale po 10 minutach w nieco lepszej sytuacji znajdowali się gdynianie, wygrywając 26:24.

Tempo rozgrywania akcji nie spadało. Drugą kwartę otworzył Kolenda, w kolejnych fragmentach kilka istotnych zbiórek zanotował także Ivan Gavrilović. Kiedy w połowie ćwiartki o czas poprosił trener Anwilu Selcuk Ernak, po trafieniu Adriana Boguckiego na tablicy widniał remis 37:37. Niestety, mocna przemowa szkoleniowca podziałała na gości motywująco – “Rottweilery” odpowiedziały ucieczką 8:0, a do przerwy prowadziły już 56:42.

Motorem napędowym rywali okazywały się rzuty trzypunktowe. Pierwszą połowę zza łuku skończył Michał Michalak, drugą z kolei rozpoczął Ryan Taylor. Wystarczyły 2 minuty gry po zmianie stron, by nasze straty urosły do 20 “oczek” (42:62). Lider Orlen Basket Ligi bezlitośnie wykorzystywał dogodne pozycje, dzielił się piłką i szukał odpowiednich przewag. Ambicja nakazywała nam jednak walczyć do samego końca.

Jeszcze przed końcem trzeciej kwarty iskrę w zespole AMW Arki wzniecił Nemanja Nenadić. Serb zdobył kilka punktów bez odpowiedzi przeciwnika, z pomocą skutecznego Daniela Szymkiewicza i skocznego Sage’a Tolberta konsekwentnie zmniejszał straty – na 5 minut przed ostatnią syreną wynosiły one 11 punktów (76:87).

Chwilę później spod obręczy trafił Bogucki. Polsat Plus Arena Gdynia uwierzyła w odwrócenie losów spotkania i żywiołowym dopingiem zagrzewała Arkowców do boju. Naszą pogoń udaremnili jednak reprezentanci Polski – Michał Michalak oraz Luke Petrasek. Liderzy Anwilu wzięli ciężar gry na swoje barki, czym zamknęli nam drogę do comebacku.

W wielkanocnym meczu nie brakowało emocji. AMW Arka przegrała jednak z Anwilem Włocławek 85:97. Najbliższe spotkanie w Orlen Basket Lidze żółto-niebiescy rozegrają już w piątek – na wyjeździe z Arrivą Polskim Cukrem Toruń.

AMW Arka Gdynia – Anwil Włocławek 85:97 (26:24, 16:32, 22:26, 21:15)

AMW Arka: Nenadić 21, Szymkiewicz 15, Kolenda 13, Bogucki 10, Tolbert 8, Garbacz 8, Gavrilović 4, Watson 3, Hrycaniuk 3, Szumert 0, Sewioł 0, Kowalczyk.

Anwil: Michalak 21, Petrasek 18, Nelson 17, Taylor 10, Williams 10, Ongenda 7, Turner 7, Łączyński 4, Pipes 2, Sulima 1, Gruszecki 0, Łazarski.