Zabójczy finisz – Kolenda masterclass! [GTK-AMW Arka 89:97]

Opublikowano: 18 stycznia 2025

Kolejny wyjazd, kolejne zwycięstwo! Po niezwykle wyrównanym meczu w 15. kolejce Orlen Basket Ligi koszykarze AMW Arki Gdynia pokonali Tauron GTK Gliwice 97:89.

Areną zmagań Arkowców na półmetku rundy zasadniczej Orlen Basket Ligi była PreZero Arena Gliwice, gdzie mierzyliśmy się z sąsiadującym z żółto-niebieskimi w tabeli Tauronem GTK. Obie drużyny zdawały sobie sprawę z ciężaru spotkania. Niestety, obie podchodziły do rywalizacji w okrojonych składach. W AMW Arce do kontuzjowanego Stefana Djordjevicia dołączył Kuba Szumert, co wymusiło kolejną już w sezonie zmianę ustawienia. W wyjściowej „5” na pozycję silnego skrzydłowego został przesunięty Jakub Garbacz, partnerowali mu także Nemanja Nenadić, Łukasz Kolenda, Daniel Szymkiewicz oraz Adam Hrycaniuk.

Po stronie rywala zabrakło Martinsa Laksy. Ostatecznie na boisku pojawił się za to Mario Ihring, który przez ostatnie dni leczył kontuzję pachwiny. Dziury w boiskowych uzębieniach nie przeszkodziły jednak pozostałym, gotowym do gry zawodnikom w stworzeniu efektownego, ofensywnego widowiska. Zażarta walka trwała od pierwszych sekund, w których „trójkę” na otwarcie wyniku trafił Garbacz. Gospodarze starali się wykorzystać przewagi na tablicach, ale gdynianie byli na to przygotowani i braki w centymetrach nadrabiali walecznością oraz skutecznością w ataku.

Mecz przypominał klasyczną wymianę ciosów. Zryw Nenadicia pozwolił nam wygrać pierwszą odsłonę 26:23, chwilę później znakomity fragment miał Szymkiewicz (29:23), jednak gliwiczanie nie zwlekali z odrabianiem strat. Świetnie radził sobie dynamiczny Kuba Piśla, który do przerwy zdobył 12 punktów – identycznym dorobkiem „odwdzięczył” mu się Kolenda, dzięki czemu po dwóch kwartach było 45:45. Rezultat trafnie odzwierciedlał wydarzenia na boisku, mimo że to gospodarze oddali aż o 10 rzutów z gry więcej od pozbawionych pola manewru pod koszem żółto-niebieskich.

Jeśli komuś wydawało się, że ofensywna kanonada nie może trwać w nieskończoność, początek drugiej połowy… delikatnie to sugerował. Lekko rozkojarzeni gdynianie oddali kilka prostych trafień bez skutecznej riposty, co rywale bardzo szybko przekuli w 7 punktów przewagi (56:49). Po time-oucie trenera Nikoli Vasileva wróciliśmy jednak na właściwe tory. Rzuty z daleka Garbacza po dokładnych podaniach Nenadicia przywróciły nadzieje na pozytywne zakończenie tego szalonego meczu.

Przed decydującymi 10 minutami Arkowcy musieli odrobić 2 „oczka” straty (65:67). Uczynili to już w pierwszej akcji po krótkiej przerwie, gdy dokładnie rozprowadzoną akcję wsadem wykończył Wiktor Sewioł. Asystował mu Jordan Watson, który minutę później trafił zza łuku, wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie 73:71. Nazwisk naszych rezerwowych nie podajemy z przypadku – ławka zdecydowanie dała impuls do działania!

Pierwsze minuty czwartej kwarty żółto-niebiescy grali bez dwóch filarów – Nenadicia i Garbacza. Nie dość, że nie pozwolili gliwiczanom rozwinąć skrzydła, dołożyli do tego kapitalną decyzyjność w ataku. Z konsekwencją szukali przewag, brali rzuty, jakie proponowała im obrona GTK – i często zamieniali je na pewne punkty. Natomiast gdy na parkiet powrócili liderzy, swoich szans upatrywali w pojedynkach indywidualnych. Po wspomnianej „trójce” Watsona sprawy w swoje ręce wziął niezawodny Kolenda, który w brawurowym stylu zdobył 10 punktów z rzędu i wyeliminował z gry niebezpiecznego Piślę (piąty faul).

Zdecydowanie nie było nam łatwo. Gliwiczanom nie można odmówić woli walki, wszak jeszcze na 2 minuty przed końcem to gospodarze wygrywali 87:83. Jednak Arkowców nic nie było w stanie wyprowadzić z równowagi. W następnych akcjach wsadem popisał się Sage Tolbert, a niezwykle ważną „trójką” wynik poprawił Szymkiewicz. To musiało się udać!

Nieustępliwość gdyńskich walczaków wyraźnie zniechęciła drużynę z Gliwic, która wyglądała na podłamaną i pudłowała kolejne rzuty trzypunktowe. Podopieczni trenera Vasileva w ostatniej kwarcie dodatkowo podkręcili tempo, a finalny rezultat ustalili Tolbert z Kolendą – ten drugi dobił nawet do 30 punktów! Po 40 minutach walki, determinacji i zaangażowania koszykarze AMW Arki Gdynia pokonują Tauron GTK Gliwice 97:89, odnosząc szóste zwycięstwo w trwającym sezonie Orlen Basket Ligi.

Poza Kolendą, rewelacyjną skutecznością imponował również Jakub Garbacz, autor 18 punktów i aż 5 celnych „trójek”. Co więcej, trzeci z muszkieterów, Nemanja Nenadić, otarł się o triple-double, notując 13 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst. Brawo, Panowie!

Przed gdynianami dwa tygodnie przerwy od ligowej rywalizacji. Najbliższy mecz rozegramy dopiero 1 lutego (sobota), na wyjeździe we Wrocławiu. Nie ulega jednak wątpliwości, że po tak „wyrwanym” meczu zapału do pracy z pewnością nam nie zabraknie!

Tauron GTK Gliwice – AMW Arka Gdynia 89:97 (23:26, 22:19, 22:20, 22:32)

GTK: Toppin 22, Piśla 17, Czerapowicz 12, Ihring 9, Gordon 9, Frąckiewicz 8, Eady 7, Busz 3, Jodłowski 2, Laksa, Gusławski, Jopek.

AMW Arka: Kolenda 30, Garbacz 18, Nenadić 13, Szymkiewicz 10, Tolbert 10, Hrycaniuk 9, Sewioł 4, Watson 3, Pacesas, Kowalczyk, Zabłocki.